Proces ma być punktem zwrotnym w sprawie wiarygodności finansowej Watykanu. W sprawę bezpośrednio zaangażowany jest papież Franciszek. To on uchylił immunitet kardynała Angelo Becciu, by duchowny mógł zostać postawiony przed sądem.
Kardynał usłyszy zarzuty. Odpowie za defraudację w Stolicy Apostolskiej
73-letni kardynał przestał piastować stanowisko w administracji watykańskiej w 2020 roku. Zarzucono mu nepotyzm. Becciu utrzymuje jednak, że jest niewinny.
Innym oskarżonym jest szwajcarski prawnik Rene Bruelhart, były szef watykańskiej jednostki wywiadu finansowego. Postawiono mu zarzuty dotyczące nieprawidłowości przy zakupie kamienicy w Londynie. Mężczyzna zaprzecza jednak, że zrobił cokolwiek nie tak.
Z powodu pandemii koronawirusa, proces odbędzie się w Muzeum Watykańskim. Zwyczajowa sala sądowa w Watykanie okazała się zbyt mała, by pomieścić wszystkich oskarżonych, prawników oraz dziennikarzy. We wtorek i w środę sąd dokonać ma wstępnego rozeznania. Kolejne rozprawy zaplanowano na październik.
Myślę, że ten proces to punkt zwrotny, który zwiększy wiarygodność Watykanu jeśli chodzi o finanse. (…) Fakt, że ten proces w ogóle się toczy, oznacza, że kontrola wewnętrzna zadziałała. Oskarżenia pochodziły z Watykanu – ocenił ojciec Juan Antonio Guerrero, szef Sekretariatu ds. Gospodarczych Stolicy Apostolskiej.
Malwersacje finansowe w Watykanie. Na ławie zasiądzie łącznie 10 osób
W 2014 roku watykański Sekretariat Stanu zainwestował ponad 200 mln euro (ok. 920 mln zł) ze składek wiernych w fundusz prowadzony przez biznesmena Raffaele Mincione. Zakupiono w ten sposób ok. 45 proc. udziałów w budynku usługowo-mieszkalnym Sloane Avenue 60 w londyńskiej dzielnicy South Kensington.
Akt oskarżenia z 3 lipca mówi, że Mincione próbował oszukać Watykan. W 2018 roku Stolica Apostolska próbowała zerwać kontakty z biznesmenem. Zwrócono się do innego przedsiębiorcy, Gianluigiego Torziego, o pomoc w wykupieniu reszty budynku. Torzi miał jednak zacząć wymuszać na Stolicy Apostolskiej łapówki.
W sumie Watykan stracił na tej inwestycji blisko 350 mln euro (ok 1,6 mld zł). Kardynał Angelo Becciu pełnił w tym czasie funkcję zastępcy sekretarza stanu ds. ogólnych. Teraz 73-letni duchowny usłyszał pięć zarzutów dotyczących defraudacji pieniędzy, dwa dotyczące nadużycia swojej pozycji i jeden dotyczący nakłonienia świadka do krzywoprzysięstwa. Miał również przekazywać pieniądze firmom kontrolowanym przez swoich braci na rodzinnej Sardynii.
W sprawie oskarżona jest także inna mieszkanka Sardynii, Cecilia Marogna. 40-letnia kobieta podczas pracy dla kardynała Becciu miała również dopuścić się defraudacji. Stanowczo odpiera jednak zarzuty.
Jednym z problemów podczas procesu może być to, że mieszkający w Wielkiej Brytanii Gianluigi Torzi jest już przedmiotem zainteresowania sądu we Włoszech. Złożono wniosek o jego ekstradycję. Biznesmen miał dopuścić się innych przestępstw finansowych i oszustw podatkowych, niezwiązanych z Watykanem.
Czytaj także: Watykan ma dość. Kara dla polskich biskupów
Obejrzyj także: Dziwisz na urlopie czy pielgrzymce? ”Wstrząs dla polskiego Kościoła”
