Dmitrij Miedwiediew jest znany z kontrowersyjnych komentarzy. W jednym z ostatnich były premier i były prezydent Rosji odniósł się do śmierci rosyjskiego pilota Maxim Kuzminova. Zbrodnię na rosyjskim dezerterze skomentował w krótkich, ale dosadnych słowach.
Pies umiera śmiercią psa — stwierdził polityk.
Dopytywany o to, czy ma znaczenie, z czyjej ręki zginął pilot Maxim Kuzminov, jeden z najbliższych współpracowników Władimira Putina odpowiedział zdawkowo: "Powiedziałem już wszystko". Mówiąc to, polityk wyraźnie się uśmiechał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miedwiediew nie był pierwszym i jedynym przedstawicielem rosyjskich władz, który zdecydował się skomentować śmierć Kuzminowa. Szef rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego Siergiej Naryszkin nazwał pilota "zdrajcą" i "przestępcą". Stwierdził również, że Kuzminow "stał się moralnym trupem w momencie, gdy zaplanował swoją brudną i straszną zbrodnię".
Śmierć rosyjskiego pilota w Hiszpanii. Co wiadomo?
Strona ukraińska potwierdziła, że zaproponowała Kuzminowowi, pozostanie na terenie Ukrainy, gdzie mógłby liczyć na ochronę. Rosjanin zdecydował się jednak wyjechać do Hiszpanii. BBC powołując się na informacje hiszpańskich służb, przekazała, że mężczyzna mógł korzystać z fałszywej tożsamości.
Według hiszpańskiej agencji prasowej EFE ciało Kuzminowa zostało znalezione w pobliżu posiadłości w mieście Villajoyosa na wschodnim wybrzeżu Hiszpanii wraz z dokumentami potwierdzającymi jego obywatelstwo, choć z innym nazwiskiem.
Podczas konferencji prasowej we wrześniu Kuzminow mówił, że zdecydował się zmienić stronę, ponieważ sprzeciwia się rosyjskiej agresji na Ukrainę. Przyznał, że strona ukraińska zaproponowała mu również pieniądze i ochronę dla jego najbliższych.
Już jesienią ubiegłego roku obrońcy praw człowieka z organizacji Gulagu.net ostrzegali, że pilot jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Donoszono, że oficerowie rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU "dostali rozkaz jego wyeliminowania".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.