Od lat w Niemczech toczyła się debata na temat legalizacji konopi indyjskich.
Krok w stronę złagodzenia przepisów antynarkotykowych i dekryminalizacji marihuany zapowiedziała w 2021 w swoim programie wyborczym tworząca obecny federalny rząd Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj również: Rolnicy blokowali przejazd karetce. Mamy komentarz pogotowia
Zakazy i kryminalizacja nie zmniejszyły konsumpcji, stoją na drodze skutecznej profilaktyki uzależnień i ochrony młodzieży oraz pochłaniają ogromne środki na sądownictwo i policję – zaznaczało w swoim programie wyborczym SPD
W 2022 roku niemiecki minister zdrowia Karl Lauterbach wyznał nawet, że początkowo był przeciwny legalizacji popularnej używki, jednak zmienił zdanie.
Jak tłumaczył legalizacja jest sposobem na osłabienie czarnego rynku, przez odcięcie źródła dochodów zorganizowanym grupom przestępczym, a także ochroną palaczy przed skażonymi używkami.
Ponadto Lauterbach przywołał raport, z którego wynika, iż w ciągu ostatnich 10 lat liczba niemieckich konsumentów konopi indyjskiej w wieku od 18 do 25 lat wzrosła o 100%.
Legalizacja w Niemczech - co to oznacza?
Dziś po latach dyskusji niemiecki parlament zalegalizował marihuanę. Osoby powyżej 18. roku życia w Niemczech będą mogły posiadać znaczne ilości konopi indyjskich, choć rygorystyczne zasady dystrybucji utrudnią jego zakup.
Początkowo planowano zezwolić na sprzedaż wybranym sklepom i aptekom jednak ten pomysł zablokowała Unia Europejska, w obawie przed gwałtownym wzrostem eksportu narkotyków.
Dystrybucją marihuany w ograniczonych ilościach, będą zajmować się jedynie niekomercyjne kluby członkowskie, zwane stowarzyszeniami. Każdy klub będzie miał górny limit 500 członków - członkostwo będzie dostępne wyłącznie dla mieszkańców Niemiec.
W przestrzeni publicznej dozwolone ma być posiadanie do 25 g, co odpowiada dziesiątkom mocnych skrętów. W prywatnych domach dopuszczalny limit będzie wynosił 50 g.
Dozwolona będzie również własna uprawa konopi indyjskich - maksymalnie trzy rośliny marihuany na gospodarstwo domowe.
W ciągu najbliższych kilku lat rząd chce ocenić wpływ nowego prawa i docelowo wprowadzić licencjonowaną sprzedaż konopi indyjskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrowersje
Nowa ustawa już budzi ogromne kontrowersje. Komentatorzy zauważają, że jest dość paradoksalna, gdyż zezwala na posiadanie dość dużych ilości marihuany, jednocześnie utrudniając jej zakup. Mocno restrykcyjnej zasady dystrybucji marihuany, które wykluczałaby z zakupów chociażby turystów (np. tych licznie przybywających do berlińskich klubów techno) napędzałaby czarny rynek.
Podobnego zdania są konserwatyści oraz niektórzy lekarze obawiających się o zdrowie młodych ludzi. Simone Borchardt z opozycyjnej konserwatywnej partii CDU powiedziała, że rząd wprowadził "całkowicie niepotrzebne, zagmatwane prawo". Konserwatywna opozycja zapowiada, że jeśli wygra przyszłoroczne wybory to całkowicie zniesie ustawę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.