*Jeden z nich nie przeżył, a drugiego zabrał helikopter. *54-latek utonął na miejscu, a 26-latek dochodzi do siebie w szpitalu Addenbrooke w Cambridge, ale jego stan jest nieznany. Mężczyźni najprawdopodobniej byli spokrewnieni, a czas na plaży spędzali w gronie czteroosobowej rodziny.
Nikt nie wziął ich krzyków o pomoc na poważnie. Zanim Polacy weszli do wody, zachowywali się głośno. Kiedy zaczęli wołać o ratunek, wypoczywający na plaży Anglicy sądzili, że to część dalsza wygłupów. Dopiero po kilku minutach zorientowali się, co się dzieje i rzucili się do wody.
Zbagatelizowali zagrożenie. Tragedia zszokowała nie tylko świadków, ale i Richarda Price’a z Rady Powiatu Północnego Norfolk. Przyznał, że dopiero co zamontowano nowe znaki ostrzegawcze na plaży oraz na szlakach prowadzących do niej.
Problem w tym, że kiedy umieszczasz zbyt wiele znaków ostrzegawczych, ludzie zaczynają je ignorować – czytamy wypowiedź Richarda Price’a w The Telegraph.
Autor: Paulina Kwiatkowska
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.