Najwyższa Izba Kontroli w ostatnich dniach publikuje wiele informacji dotyczących spółek skarbu państwa. Wyjątkowo mocne oczekiwanie dotyczyło jednak kwestii sprzedaży aktywów Lotosu oraz udziałów w Rafinerii Gdańskiej.
Fuzja Orlenu i Lotosu kontrolowana była przez Komisję Europejską, która w ramach mechanizmu antymonopolowego postawiła kilka warunków przed polskim gigantem paliwowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatecznie najważniejsze elementy Lotosu zostały sprzedane za ponad 5 mld zł, z czego węgierski MOL wykupił 417 stacji paliw za ok. 2,7 mld zł. Saudyjski Aramco zaś, czyli największy producent paliw na świecie, kupił 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej za 1,15 mld zł.
Raport NIK nie pozostawia na osobach odpowiedzialnych za funkcjonowanie PKN Orlen suchej nitki. Jak podaje Business Insider Polska, który dotarł do treści dokumentu, fuzja Orlenu i Lotosu oraz jej następstwa sprawiły, że państwo polskie straciło wpływ na kierunki sprzedaży ok. 20 proc. paliwa i oleju napędowego.
Warunki samej fuzji wywołały realne ryzyko dla bezpieczeństwa paliwowego Polski.
Lotos sprzedany znacznie poniżej wartości rynkowej. NIK ujawnia dane
Pod kątem ewentualnych konsekwencji prawnych najwięcej wątpliwości budzą jednak podawane przez NIK kwoty sprzedaży aktywów Lotosu i Rafinerii Gdańskiej. Akcje miały być zaniżone w sposób drastyczny, jak się okazuje nawet kilkukrotny.
[Orlen] zbył podmiotom prywatnym aktywa co najmniej o 5 mld zł poniżej szacowanej przez NIK ich wartości, w tym zbycie udziałów Rafinerii Gdańskiej na rzecz Aramco nastąpiło poniżej wartości wyceny o ok. 3,5 mld zł - wynika z raportu NIK.
Redakcja "Business Insider Polska", która jako pierwsza dotarła do zapisów raportu NIK, postanowiła poprosić o komentarz PKN Orlen. Gigant paliwowy zaprzecza w swojej odpowiedzi, że sprzedaż aktywów nastąpiła po zaniżonej cenie.
Orlen zapłacił za aktywa grupy Lotos tyle, po ile były one wyceniane przez rynek. Wskazywana przez kontrolerów NIK wartość księgowa, nie ma nic wspólnego z rynkową wartością firmy. W czasie, gdy Orlen finalizował fuzję z grupą Lotos, ok. 150 spółek na GPW było wyceniane poniżej ich wartości księgowej - odpowiedział koncern paliwowy redakcji BI.
Co dalej? Informator Business Insidera miał donieść, że następstwem kontroli mogą być zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Nie wiadomo jednak kto miałby w takiej sytuacji zostać pociągnięty do odpowiedzialności i czy takie zawiadomienie w ogóle zostanie koniec końców złożone.