Xochitl Galvez, kandydatka koalicji Siła i Serce dla Meksyku, podczas konferencji prasowej w stolicy Meksyku, przekazała zatrważające dane. W związku z prowadzoną od kilkunastu tygodni kampanią wyborczą zamordowano aż 44 kandydatów opozycji na stanowiska różnych szczebli. Wybory mają się odbyć 2 czerwca 2024 roku. Polityczka wskazała na niesłychanie krwawy przebieg kampanii.
Ponadto kandydatka koalicji Siła i Serce dla Meksyku wskazała, że liczba wniosków o zapewnienie ochrony osobom startującym w wyborach wzrosła aż o 163 proc. w porównaniu z poprzednimi wyborami prezydenckimi z 2018 roku.
Xochitl Galvez ostro skrytykowała obecny rząd w Meksyku. - Przy tak ogromnej skali przemocy w kraju oczywistym jest, że rząd nie spełnia swojego obowiązku polegającego na zagwarantowaniu bezpieczeństwa uczestnikom procesu wyborczego - stwierdziła Galvez.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja w Meksyku jest dramatyczna. Od początku tego roku zamordowano dziesięciu kandydatów na obieralne stanowiska wszystkich szczebli, a w lutym życie straciło trzydziestu sześciu kandydatów w wyborach do Izby Deputowanych i członków ich rodzin.
Opozycyjna kandydatka zwróciła się bezpośrednio do lewicowego prezydenta kraju Andresa Manuela Lopeza Obradora. Zarzuciła mu bierność i zaprzeczanie faktycznej sytuacji.
Panie prezydencie, nie może pan zaprzeczać faktom. Pańskim obowiązkiem jest zapewnienie pokoju obszarom Meksyku kontrolowanym przez zorganizowaną przestępczość. Wysyłanie kondolencji rodzinom zamordowanych to za mało - powiedziała.
Czytaj także: Meksyk: fikcyjne biuro podróży ćwiartowało swoje ofiary
Czerwcowe wybory w Meksyku będą największym głosowaniem w historii kraju. 97 milionów uprawnionych do głosowania będzie wybierać prezydenta Republiki, pięciuset członków Izby Deputowanych i 128 senatorów oraz rządy dziewięciu stanów Meksyku.