Były policjant Michaił Popkow, znany jako "Wilkołak", przyznał się do zabójstwa dwóch kolejnych kobiet. Miało do nich dojść w latach 1995-1998. Policja potwierdziła, że obie kobiety były uznawane za zaginione, a jedna z nich była sąsiadką seryjnego mordercy.
Popkow został przeniesiony z surowej kolonii karnej w Mordowii do aresztu w rodzinnym Irkucku. Ma zaprowadzić policjantów na miejsca zbrodni i umożliwić im przeprowadzenie nowego śledztwa.
Wcześniej "Wilkołak" został skazany za morderstwo 81 kobiet. Śledczy uważają jednak, że liczba jego ofiar może być znacznie wyższa i sięgać 200.
Morderca sam powiedział, że przyznał się do kolejnych zabójstw, by odpocząć od pracy w kolonii karnej. Jednocześnie po raz pierwszy wyraził żal z powodu swoich zbrodni i powiedział, że chciałby, aby w Rosji nadal obowiązywała kara śmierci. Zapytany o to, ile osób zabił, odpowiedział wymijająco: "Nie liczyłem moich ofiar".
Jest dużo rzeczy, których żałuję. Miałem dużo czasu na przemyślenie tego - powiedział Popkow.
Seryjny morderca zabił ponad 80 kobiet. Tłumaczył, że karał je za "rozwiązłość"
Rosjanin zazwyczaj zwabiał ofiary do swojego policyjnego samochodu, a potem gwałcił je i zabijał. Nazywał siebie "czyścicielem" i twierdził, że zabijał jedynie "rozwiązłe" kobiety.
Zobacz także: Nastoletnia zabójczyni dzieci
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.