Już wkrótce na jedną z platform streamingowych trafi dokument "Kuba" w reżyserii Jana Dybusa. Film przedstawia najważniejsze momenty z kariery jednego z najlepszych piłkarzy w historii reprezentacji Polski. Na ekranie zobaczymy wiele osobistości ze świata piłki, które podzieliły się swoimi spostrzeżeniami na temat Błaszczykowskiego.
Możesz przeczytać także: Mistrz wprowadzi się do luksusowej rezydencji? Tyle kosztuje wynajem
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie zabraknie m.in. Roberta Lewandowskiego czy Łukasza Piszczka. Cała trójka przez kilka lat występowała razem w Borussii Dortmund, a kilka razy mówiło się o niezbyt dobrych relacjach pomiędzy Lewandowskim a Błaszczykowskim.
W poniedziałkowy wieczór Błaszczykowski był gościem Mateusza Borka w programie "Przesłuchanie" na Kanale Sportowym. Tam też nie zabrakło wątków dotyczących wspomnianych relacji. Były piłkarz na początku odesłał do filmu, który pojawi się 23 lutego.
W tamtym okresie każdy z nas miał zbyt duże ego. Po prostu. Kilka drobnych rzeczy, jak choćby wywiad w gazecie, złożyło się na to wszystko. Nie było takiej sytuacji, że się kłóciliśmy. Jest dużo tworzonych mitów. Teraz zupełnie inaczej byśmy na to spojrzeli. Robert też o tym mówi w filmie - przyznał.
Możesz przeczytać również: Wielu zazdrości jej sławy i szczęścia. Mało kto wie, z czym się zmaga
Borek dopytał Błaszczykowskiego o to, czy posiada hiszpański numer telefonu "Lewego". Piłkarz zaprzeczył i dodał:
Nie mamy takiej relacji, żebyśmy do siebie dzwonili. Natomiast teraz jak byłem na reprezentacji to dało się wyczuć, że każdy z nas podchodzi do wielu spraw inaczej. Musiał upłynąć czas, który zmienił naszą optykę.
Możesz przeczytać też: Nie utrzymywał kontaktów z bratem. Zamieścił zdjęcie, które wywołało poruszenie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.