Jak donosi agencja Reutera, codziennie rano przed ambasadą rosyjską w stolicy Etiopii Addis Abebie ustawiały się "kolejki chętnych". Lokalne media sugerują, że mężczyźni, z których większość to etiopscy żołnierze, "przybyli z nadzieją na walkę o Rosję w Ukrainie".
Etiopczycy czekają przed ambasadą Rosji. "Nie prowadzimy rekrutacji"
We wtorek reporterzy miesięcznika "The Addas Standard" widzieli kilkuset mężczyzn rejestrujących się u etiopskich ochroniarzy przed ambasadą Rosji. Strażnicy zapisywali nazwiska i prosili o dowód odbycia służby wojskowej. Czasopismo podkreśla jednak, że nie ma dowodów na to, że jacyś Etiopczycy zostali wysłani na Ukrainę, ani nie jest jasne, czy kiedykolwiek zostaną.
Jak donosi agencja Reutera, w pewnym momencie przedstawiciel ambasady przekazał zgromadzonym mężczyznom, że "Rosja ma na razie dość sił, ale skontaktują się z nimi, gdy będą potrzebni". Ambasada Rosji w Addis Abebie w wydanym oświadczeniu pisze, że tłumy przed ambasadą są wyrazem "solidarności" obywateli Etiopii z Rosją.
Ambasada otrzymuje e-maile i jest odwiedzana przez obywateli Etiopii, którzy wyrażają swoją solidarność i wsparcie dla Federacji Rosyjskiej - czytamy w oświadczeniu.
Czytaj także: Rosja. 21-latka z Zambii aresztowana na Syberii
"Wyrażają poparcie dla Rosji"
Jednocześnie ambasada podkreśla, że "ściśle przestrzega ona zapisów rosyjskiego prawa i Konwencji Wiedeńskiej z 1961 roku, zgodnie z którymi rekrutacja cudzoziemców do Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej nie należy do zakresu działań placówki dyplomatycznej".
Rzeczniczka ambasady Rosji w Addis Abebie, Maria Czernuchina, w rozmowie z BBC zapewniła, że Rosja nie prowadzi rekrutacji do sił zbrojnych w Etiopii. - Mamy wielu odwiedzających, którzy wyrażają poparcie dla Rosji - powiedziała Czernuchina.
Ambasada Ukrainy w Addis Abebie skierowała pytania do władz Etiopii. Kraj ten wstrzymał się od krytyki rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Wezwał wszystkie strony wojny do zachowania powściągliwości i nie głosował nad rezolucją Zgromadzenia Ogólnego ONZ potępiającą inwazję na Ukrainę.
Konflikt w Tigraju
Etiopia również ma do czynienia z konfliktem zbrojnym na własnym terytorium. Rządowe siły od 2020 roku walczą z bojownikami regionu Tigraj. Parlament federalny zaproponował uznanie Tigrajskiego Ludowego Frontu Wyzwolenia za organizację terrorystyczną.
W krwawym konflikcie zginęły już tysiące ludzi, a setki tysięcy musiały opuścić swoje domy. Ze względu na blokadę Tigraj do najbardziej potrzebujących nie dociera pomoc humanitarna. ONZ uważa, że ponad 2,2 mln osób cierpi głód.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.