Paweł Kukiz pojechał na ślub kolegi - posła Pawła Szramki z Koalicji Polskiej, aż do Torunia. Spóźnił się jednak aż o 24 godziny. Ślub miał miejsce w piątek, a nie w sobotę. Kukiz przyznaje, że przywykł już do tradycji, wedle której śluby i wesela są właśnie w soboty.
Wracam właśnie ze ślubu i wesela Justyny Kartaszyńskiej i naszego posła Pawła Szramki. Pod Toruniem. Turzno, Pałac Romantyczny, przepiękna miejscówka (ok. 400 km od mojego domu). Niestety, na miejscu okazało się, że uroczystość odbyła się... wczoraj. Wbite do łba miałem, że wesela odbywają się w sobotę (ewentualnie na Śląsku w środku tygodnia). Kolejna w życiu nauczka i kolejna lekcja, że należy czytać (nawet zaproszenia) z uwagą i zrozumieniem - napisał w sobotę na Facebooku Paweł Kukiz.
Jak się okazuje, podobna wpadka przydarzyła się wielu także obserwatorom mediów społecznościowych polityka. Internauci dzielili się w komentarzach swoimi historiami.
Też tak kiedyś zrobiłem, kiedy to nie było jeszcze takie modne. Na ślub i wesele spóźniłem się 24 godziny, ale za to jakie wejście miałem na poprawiny! Z owacjami na stojąco! - stwierdził jeden z komentujących.
My z mężem 8 lat temu spóźniliśmy się tydzień na ślub kuzynki. Wyszykowani, ślepia wymalowane, szpony doklejone, szpile prawie połamane (tak biegłam do kościoła). Wchodzimy spóźnieni. Stoimy na końcu, bo głupio pod ołtarz się pchać... Ksiądz mówi kazanie i wielkie zdziwienie, bo zamiast zwrócić się per Jacku i Moniko, ksiądz mówi: "droga Iwono, drogi Jerzy"... - napisała z kolei internautka.
Zobacz także: Margot i obraźliwy gest. Krzysztof Gawkowski: to nie służy środowiskom LGBT
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Autor: HNM
Dziękujemy za Twoją ocenę!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Które z określeń najlepiej opisują artykuł: