Courtney Clenney to 26-letnia modelka, która do niedawna zarabiała na publikowaniu treści na Instagramie i portalu erotycznym OnlyFans. Mieszkająca w Miami na Florydzie kobieta związana była z 27-letnim Christianem Obumseli, który pracował jako inwestor. Para spotykała się dwa lata, ale ich związek uchodził za bardzo burzliwy. Wielokrotnie zrywali ze sobą na początku tego roku. Pod koniec marca kobieta miała wyrzucić swojego partnera z domu. Są doniesienia o ostrych kłótniach, rozbijaniu szklanek czy wyrzuceniu przez balkon ogromnego obrazu. Sąsiedzi skarżyli się na częste krzyki. Ich znajomi twierdzą, że to Clenney była agresywna.
Potwierdza to udostępnione w połowie sierpnia przez prokuraturę nagranie z monitoringu w budynku, w którym mieszkali Courtney i Christian. Widać na nim, jak Clenney bije swojego chłopaka w windzie. Mężczyzna zasłania się i próbuje zatrzymać jej ciosy. Do tej sytuacji doszło w lutym 2022 r., czyli ponad miesiąc przed zabójstwem Obumseli.
Czytaj także: BrahMos dla Rosji? "Jesteśmy gotowi". Ważna deklaracja
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
3 kwietnia Clenney zadzwoniła pod numer alarmowy i powiedziała, że jej chłopak umiera. Z wykazu rozmów wyszło, że około 10 minut przed tym telefonem rozmawiała ze swoją matką. Był nawet czas na kilka SMS-ów. W jednym z nich kobieta radziła córce, by mówiła o "samoobronie" i nie składała zeznań bez adwokata.
Christian zmarł wskutek przebicia nożem tętnicy podobojczykowej po prawej stronie klatki piersiowej. Policjanci zatrzymali Clenney i ją przesłuchali, ale jej nie aresztowali. Aż trudno w to uwierzyć. Clenney nie przyznała się do umyślnego zadania ciosu swojemu chłopakowi. Według jej relacji miała ona jedynie rzucić nożem przez pokój na odległość około trzech metrów. Twierdziła, że działała w samoobronie.
Co więcej, tłumaczyła się, że sięgnęła po nóż, gdy ukochany przyparł ją do ściany, ściskając za gardło. Podczas obdukcji nie znaleziono jednak żadnych śladów przemocy, a z ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna nie dysponował żadną bronią. Lekarz sądowy uznał za niewiarygodne, że kobieta rzucała nożem, gdyż ostre narzędzie wbiło się w klatkę piersiową na głębokość ośmiu centymetrów.
W sprawie Cleeney absurd gonił absurd. Po złożeniu wyjaśnień, nawet nie usłyszała żadnych zarzutów. Policja puściła ją wolno. Dopiero po nagłośnieniu sprawy przez media prokuratura wydała nakaz jej aresztowania. Było to cztery miesiące po zabójstwie.
Modelkę zatrzymano 9 sierpnia na Hawajach. Jej obrońca twierdzi, że jego klientka jest całkowicie niewinna, a jej "dobre imię" zostanie oczyszczone w sądzie. Cleeney ma jednak poważny problem. Podczas pierwszej rozprawy, która dotyczyła postawienia zarzutów i kaucji, usłyszała zarzut zabójstwa II stopnia. Sąd nie zgodził się także na to, by modelka wyszła na wolność po wpłaceniu kaucji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.