W związku z nagłą śmiercią Kamila Durczoka, wielu jego znajomych na różny sposób oddaje mu hołd bądź wspomina miłe, ale także i niemiłe chwile ze zmarłym w roli głównej. Matylda Damięcka postanowiła narysować grafikę, na której dziennikarz siedzi przy ogromnym szklanym stole. W tle odbija się napis "Fakty", więc zapewne artystka chciała nawiązać do słynnej afery Durczoka z "up**rdolonym stołem".
Damięcka opublikowała swoje dzieło w mediach społecznościowych. W dalszej części postu widać słynne już wideo, na którym Durczok obraża współpracowników. To również wiążę się z wyżej wspomnianą aferą.
Czytaj też: Szczytno. Tragedia po imprezie urodzinowej
Należy go odpowiednio wspomnieć
I choć sugeruje to wspomnienie jego lepszych i gorszych chwil, Damięcka postanowiła również wyrazić swoje zdanie w związku z jego śmiercią. Uważa ona, że mimo złej sławy, należy pozwolić mu odejść z szacunkiem.
Straciliśmy kogoś absolutnie wyjątkowego w swojej dziedzinie i to lata temu, nie wczoraj. Porozmawiajmy o zaj*bistym dziennikarzu i niewątpliwe niefajnym człowieku - napisała.
Czytaj też: Otworzył drzwi sąsiadom. Szybko tego pożałował
Grafika nie wszystkim się spodobała. W internecie wybuchła burza.
Kwestia mobbingu seksualnego nie przeszkadza go wspominać na tak feministycznym koncie? - grzmiał jeden z użytkowników.
Człowiek oskarżany o mobbing i wykorzystywanie seksualne, wspominany w relacjach kolegów z pracy jako tyran jeżdżący autem po pijaku - dlaczego jest wspominany na tym koncie? - wtórował drugi.
Damięcka jednak nie pozostała obojętna na komentarze niezadowolenia. Odpisała krótko: "W interpretacje nie wchodzę, ale mogę tylko coś zasugerować. Nie narysowałam jego twarzy, tak jak większości, którym "rysuję laurki".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.