Matthew Perry został znaleziony martwy w sobotę ok. godziny 16. Leżał w wannie z hydromasażem w swoim domu w Los Angeles. Przyczyna śmierci aktora nie została ujawniona, ale amerykańskie media dotarły do informacji, że na terenie posiadłości nie znaleziono żadnych narkotyków. Wykluczono także przestępstwo.
Matthew Perry nie żyje
W mediach pojawiły się poruszające zdjęcia wykonane na miejscu zdarzenia. Przed domem aktora pojawili się jego rodzice oraz ojczym.
Ciało Perry’ego znalazł jego asystent. Wszystko wskazuje na to, że aktor się utopił, jednak nie zostało to potwierdzone. Policja wciąż prowadzi dochodzenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Matthew Perry zyskał światową popularność dzięki roli Chandlera Binga w serialu "Przyjaciele". Wystąpił także w wielu popularnych komediach m.in. "Znów mam 17 lat", "Polubić czy poślubić", czy "Jak ugryźć 10 milionów". Próbował swoich sił również jako reżyser i scenarzysta. W 2016 roku stworzył własną sztukę teatralną "The End of Longing".
Demony gwiazdora "Przyjaciół"
Ogromna sława i rozpoznawalność na całym świecie doprowadziła Perry'ego do uzależnienia od narkotyków oraz alkoholu. Po wypadku na nartach wodnych zaczął także zażywać duże ilości leków. Aktor otwarcie przyznał, że na planie serialu "Przyjaciele" pojawiał się pod wpływem substancji odurzających. Nie pamięta realizacji aż trzech sezonów słynnej produkcji.
Po latach walki z nałogami aktorowi udało się wyjść na prostą. W jednym ze swoich domów zorganizował ośrodek dla osób uzależnionych. W maju 2013 roku został za to odznaczony przez Biuro Kontroli Narkotyków Białego Domu. W 2022 roku Perry wydał autobiografię, w której szczegółowo opisał swoje problemy.
Śmierć aktora zszokowała jego fanów i przyjaciół. W mediach pojawiają liczne pożegnalne posty i wspomnienia. Również oficjalne konto "Przyjaciół" na Instagramie opublikowało krótkie pożegnanie.
Jesteśmy zdruzgotani wiadomością o śmierci Matthew Perry’ego. Był prawdziwym darem dla nas wszystkich. Jesteśmy całym sercem z jego rodziną, bliskimi i wszystkimi fanami - czytamy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.