Jak informuje portal "Nowiny 24", 25-latka do tej pory unikała wizyt u ginekologa. Młoda kobieta nie była również nigdy w ciąży. Wyniki wstępnych badań wykazały, że pacjentka ma guza jamy brzusznej oraz podniesiony marker nowotworowy.
Przejęliśmy pacjentkę, zrobiliśmy diagnostykę, tomografię, rezonans, zrobiliśmy zdjęcie płuc i badanie ultrasonograficzne – potwierdził dr Andrzej Korfanty, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu ("Nowiny 24").
Nietypowe przypadki medyczne. Gigantyczny guz u pacjentki z Oświęcimia
Guz w jamie brzusznej pacjentki miał wymiary 60 na 40 centymetrów i ważył około 30 kilogramów. To największy do tej pory guz jajnika, z jakim mieli do czynienia polscy lekarze.
Operacją kierował ordynator Andrzej Korfanty. Zabieg został przeprowadzony przez zespół złożony z ośmiu osób: wzięli w nim udział doktorzy Mirosław Biela i Mateusz Żuławski, pielęgniarka instrumentariuszka, lekarz anestezjolog, pielęgniarka anestezjologiczna, a także dwie pielęgniarki pomocnicze. Wszyscy musieli zachować szczególną ostrożność ze względu na wiek pacjentki, rekordowe wymiary i wagę guza, a także niebezpieczeństwo uszkodzenia innych narządów.
Guz sięgał od dna miednicy małej po kopuły przepony. Nie mamy wagi w sali operacyjnej, ale mógł ważyć do 30 kg. W dwójkę przenosiliśmy go na płachcie – przyznał ordynator Andrzej Korfanty ("Nowiny 24").
Przeczytaj także: Matka zrobiła synkowi zdjęcie. To prawdopodobnie uratowało mu życie
Eksperci potwierdzili, że guz 25-latki nie był złośliwy. Operacja powiodła się, a pacjentka cieszy się dobrym samopoczuciem. Mimo trudnego zabiegu w przyszłości będzie mogła zajść w ciążę oraz urodzić dzieci.
Gigantyczny guz jajnika to skutek pandemii koronawirusa?
Ordynator Andrzej Korfanty zaprzeczył, aby zły stan 25-latki był konsekwencją pandemii koronawirusa. Zapewnił, że tak wielki guz nie mógłby rozwinąć się w ciągu pół roku, a młoda kobieta nie odbywała regularnych wizyt u ginekologa.
Przeczytaj także: Ginekolog wykorzystał pacjentki 90 razy. Surowy wyrok
Takie rzeczy nie dzieją się w pół roku. Kobieta prawdopodobnie nigdy nie chodziła do ginekologa. (...) Do ginekologa nie chodzi się wtedy, jak już coś boli, bo wtedy może być za późno – zaapelował Andrzej Korfanty ("Nowiny 24").
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.