Władimir Putin wystąpił w Kazachstanie, gdzie zabrał głos na temat wojny w Ukrainie oraz mobilizacji do armii. Zdaniem dyktatora, "wszystkie działania na rzecz częściowej mobilizacji zostaną zakończone w ciągu dwóch tygodni". Dodał, że zamierzano wcielić do armii 300 tys. osób i nie ma w planach zwiększenia tej liczby. Jak twierdzi Putin, na ten moment zostało wezwanych już 222 tys. mężczyzn.
Z nagrań udostępnianych w sieci wynika, że mobilizacja w Rosji nie zawsze jest przeprowadzana zgodnie z prawem. Nie brakuje filmików, na których do mieszkańców rosyjskich miast podchodzą mundurowi, by wręczyć im wezwanie do armii bez pieczątki czy w inny sposób odpowiednio przygotowanego dokumentu.
W niezręcznej sytuacji znalazł się pilot rosyjskiego samolotu. Mężczyzna miał przetransportować turystów z Rosji do Turcji. Maszyna nie odleciała, a nagranie ze zdarzenia trafiło do sieci. Na Twitterze opublikowała go również "Nexta".
W Rosji samolot nie mógł opuścić Portu lotniczego Ufa do Antalii, ponieważ drugi pilot został zmobilizowany do wojska - czytamy.
Pilot otrzymał wezwanie do armii tuż przed wylotem. Postanowił nie zgłaszać się do komisji wojskowej. Mundurowi dopięli swego i inaczej poradzili sobie z obywatelem Rosji, który zlekceważył ich rozkazy. Wydano dla niego zakaz opuszczania kraju. Turyści musieli być zachwyceni...
"Mobilizacja idzie zgodnie z planem" - ironizują pod wpisem internauci. Ich zdaniem turyści chcący polecieć na wakacje, powinni iść do Turcji na piechotę. "Rosjanie sami piszą swoją własną komedię" - czytamy.