Z sąsiadami Jarosława Kaczyńskiego rozmawiała "Gazeta Wyborcza". Ich ocena polityki prowadzonej przez prezesa PiS głównie skupia się na krytyce działań partii. Część przyznaje, że "zmiana władzy jest pozytywnym, ale zaskoczeniem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS w trzeciej kadencji to powrót do czasów dyktatury i PRL. Kaczyński jest autorem strategii kompletniej nienawiści do drugiego człowieka. On szczuje na ludzi - powiedziała Wyborczej jedna z osób, spotkana przy domu prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Z kolei inna sąsiadka Jarosława Kaczyńskiego wskazuje, że "PiS zmarnowało Polakom bardzo dużo czasu i to on jest za to odpowiedzialny osobiście". Kobieta ma nadzieję, że "będziemy szli do przodu i opozycji uda się nadrobić to, co popsuł rząd przez 8 lat".
Osoby mieszkające obok domu Jarosława Kaczyńskiego są mimo wszystko podzielone w ocenie wyników wyborów. Chociaż wielu cieszy się z odejścia PiS od władzy, to są tacy, co uważają, że to "tragedia dla Polski".
Ja bym chciała, żeby PiS rządził dalej. Szanuję jednak wynik demokratycznych wyborów. Taki werdykt wydali Polacy - mówi mieszkanka placu Lelewela, sąsiadującego z ulicą zamieszkania Kaczyńskiego.
Są też tacy mieszkańcy, którzy nie ufają działaniom opozycji. Uważają, że niewiele się zmieni.
Cieszę się, że będziemy mieli pieniądze z Unii Europejskiej, ale zostaną one rozkradzione. Przecież to więcej niż pewne, że tak to się skończy. Polacy na tym nie skorzystają. Takich mamy polityków - dodał napotkany niedaleko mężczyzna.
Jedna z kobiet okazała się znajomą braci Kaczyńskich z lat młodości.
Oni zbierali haki i podkładali ludziom nogi od zawsze. Tak ich niestety wspominam - mówi kobieta, która chodziła do szkoły m.in. z prezesem PiS.
Przypomnijmy, że w tych wyborach pierwszy raz od 1989 roku Jarosław Kaczyński zdobył mandat z okręgu świętokrzyskiego, a nie z centrum Warszawy, jak miało to zwykle miejsce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.