Świat skoków narciarskich żyje nie tylko inauguracyjnym weekendem Pucharu Świata, który odbył się w Wiśle, ale też zaginięciem byłego czeskiego zawodnika Antonina Hajka. Sprawa niedawno trafiła do mediów - rodzina nie miała z nim kontaktu od ponad miesiąca.
Możesz przeczytać także: Stoch zapowiedział gratkę dla fanów. Już nie mogą się doczekać
Media sugerują, że zniknięcie skoczka może mieć związek z zawirowaniami w jego życiu prywatnym. Trzy lata temu poślubił fizjoterapeutkę czeskiej kadry - Veronikę Pankovą, ale związek nie przetrwał próby czasu. Hajek zdradził Veronikę ze swoją podopieczną i jednocześnie przyjaciółką byłej żony.
Była żona Antonina Hajka początkowo nie chciała zabierać głosu w tej sprawie. W końcu zdecydowała się jednak porozmawiać z czeskim portalem isport.blesk.cz. Pytana o to, czy wie, co się dzieje z jej byłym mężem, odpowiedziała wprost.
Nie mieszkaliśmy razem od marca. Zajmowaliśmy się tylko papierami rozwodowymi. Dowiedziałam się, że gdzieś wyjechał, dopiero gdy został wymieniony jako zaginiony. Wiem to od kogoś z jego rodziny - przyznała.
Możesz przeczytać również: Kosmos! Tyle zarobiła Iga Świątek za cały sezon
To nie jest łatwe. Dostaję coraz więcej ciosów. Najpierw dowiedziałam się o jego niewierności, potem rozwód, a teraz to - dodała.
Dziennikarz zapytał ją także, co chciałaby teraz przekazać swojemu byłemu mężowi, gdyby ten mógł przeczytać jej słowa. Odpowiedź była poruszająca.
Chciałabym, aby zdał sobie sprawę, że pomimo wszystkiego co zrobił, wciąż są ludzie, którzy go kochają. Zawsze można zacząć od nowa. A przede wszystkim mam nadzieję, że nic mu nie jest. Chociaż nasze rozstanie było momentami dramatyczne i nieprzyjemne, naprawdę nie życzę mu krzywdy.
Możesz przeczytać także: Problem Cristiano Ronaldo przed mundialem. Nikt nie ma wątpliwości
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.