Zarząd KOD-u stanowczo odciął się od działań Kijowskiego. Jego członkowie zapowiedzieli także wewnętrzny audyt dotyczący przepływu finansów w organizacji i podkreślili, że pieniędzmi ze zbiórek zarządza niezależny komitet społeczny - informuje portal naTemat.
Wierzyliśmy, że wszyscy wszystko robią za darmo. Zarząd KOD nie wiedział, że strona www KOD-u była prowadzona przez firmę Mateusza Kijowskiego. Moje zaufanie zostało nadszarpnięte - powiedział podczas konferencji Radomir Szumełda.
Pomimo niekorzystnej dla wizerunku organizacji afery zarząd wierzy, że KOD będzie wciąż funkcjonował.
Zrobimy wszystko, żeby odbudować zaufanie. Komitet Obrony Demokracji to jest 9 tysięcy ludzi, a nie jeden człowiek. Prosimy o parę tygodni na uporządkowanie tej sytuacji. Decyzje będzie podejmować Walne Zgromadzenie. To, jakie decyzje podejmie Mateusz, to jego osobista sprawa - podkreślił Szumełda.
Konferencja szybko doczekała się dziennikarskich komentarzy. Niektórzy ocenili ją wyjątkowo kiepsko, a inni uznali wręcz, że KOD nie podźwignie się po aferze z fakturami Kijowskiego. Byli jednka tacy, którzy uważali, że skandal nie zaszkodzi komitetowi.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.