O śmierci Andreia Kellera poinformował Denis Kazański. Znany ukraiński dziennikarz napisał na Twitterze, że rosyjski neonazista zginął – a dokładniej: został zlikwidowany – w mieście Marjinka w rejonie pokrowskim obwodu donieckiego.
Przeczytaj także: Gdzie jest Putin? To zastanawia już nawet zwolenników wojny!
Nie żyje rosyjski neonazista. Zginął z rąk Ukraińców
Jak przypomniał Denis Kazański, do napaści na Ukrainę doszło między innymi pod pretekstem walki z "neonazistami" i ich ideologią, która rzekomo jest popularna na tym terytorium.
Tymczasem w rzeczywistości to ukraińscy żołnierze muszą walczyć z takimi wyznawcami ideologii Adolfa Hitlera, jak właśnie Andrei Keller.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjski neonazista Andrei Keller zlikwidowany w Marjince. Pojechałem do Ukrainy, sprawdzić, jak idzie przeprowadzanie "dezanyfikacji" i znalazłem przykład. Ale jest istnieje pewien niuans – ironizował Denis Kazański, wskazując, że w Ukrainie naprawdę dochodzi do zabijania neonazistów, ale walczą oni po stronie okupanta (Twitter).
Przeczytaj także: Rosyjscy dywersanci na zaporze. Ukraińcy przechwycili ich rozmowy
Obecność w Rosji takich osób, jak Andrei Keller nie jest niczym nowym. Z informacji opublikowanych przez niemiecki dziennik "Der Spiegel" wynika, że w Ukrainie walczą przynajmniej dwa ugrupowania, które wyznają skrajnie prawicowe ideologie: Rosyjski Legion Imperialny oraz grupa "Rusicz".
Członkowie tych rosyjskich ugrupowań są znani z wyjątkowego okrucieństwa wobec wrogich żołnierzy. Schwytanych Ukraińców poddają brutalnym torturom, w tym m.in. obcinaniu uszu czy wycinaniu na czole nazistowskich i słowiańskich symboli.
"Der Spiegel" przywołuje również fakt, że ci żołnierze znajdują upodobanie w fotografowaniu się na tle zamordowanych jeńców.
Przeczytaj także: Horror w kurorcie Hurghada. Ojciec ofiary przemówił. "Niedorzeczne"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.