W chwili śmierci Dmitrij Kowtun miał 56 lat. Jak podaje portal The Sun, nie trzeba było długo czekać, aby jego odejście dało początek licznym plotkom odnośnie do "prawdziwej" przyczyny zgonu.
Przeczytaj także: Z Putinem można rozmawiać tylko o tym. Głos z Ukrainy
Miał otruć Aleksandra Litwinienkę. Sam zginął z rozkazu Putina?
Do teorii, że to Władimir Putin stoi za śmiercią Kowtuna, przekonuje m.in. twórca profilu "General SVR" w serwisie społecznościowym Telegram. Osoba podająca się za byłego porucznika rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego w jednym z wpisów obarczyła winą za śmierć 56-latka właśnie prezydenta Rosji.
Przeczytaj także: Putin grozi Stanom Zjednoczonym. "Wykorzystamy nasze środki rażenia"
Jak przekonywał "porucznik", pomysł, by "zlikwidować" Dmitrija Kowtuna, pojawił się trzy dni przed jego śmiercią. Do decyzji o zleceniu zabójstwa 56-latka miały skłonić Władimira Putina wnioski przedstawione w raporcie, przygotowanym przez Nikołaja Patruszewa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
Przeczytaj także: Wielka czystka w rosyjskiej armii. Dymisje pięciu generałów
Jak Patruszew miał przekonywać w raporcie, Dmitrij Kowtun miał związki z wywiadem państw wrogich Rosji. Ponieważ równało się to ze zdradą ojczyzny, Władimir Putin nakazał natychmiastowe "pozbycie się" osoby, która mogła przekazać przeciwnikowi wiele cennych informacji. Według twórcy profilu "General SVR" było to błyskawiczne tempo działania.
To najszybsza realizacja likwidacji "zdrajcy" (...). Dotychczas na przygotowanie takich operacji potrzeba było co najmniej dwóch miesięcy – tłumaczył twórca profilu "General SVR" w serwisie Telegram.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.