Już poprzedni sezon był dla Wilfredo Leona ciężki z uwagi na kontuzje. Mimo to udało mu się je wyleczyć na najważniejsze mecze, dzięki temu pomógł reprezentacji Polski w zdobyciu historycznego złotego medalu Ligi Narodów, triumfie w mistrzostwach Europy i wywalczeniu kwalifikacji do igrzysk olimpijskich 2024 w Paryżu.
W tym sezonie reprezentant Polski również boryka się z urazami. Przez to większość część czasu ogląda spotkania swojego włoskiego klubu Sir Susa Vim Perugii z ławki rezerwowych. Mimo to Nikola Grbić nie zdecydował się pominąć go w powołaniach do kadry narodowej.
- Mamy dla niego program medyczny uzgodniony z lekarzem. Jak usłyszałem, otrzyma specjalny zastrzyk, który powinien mu pomóc. Chodzi o to, by do kadry wrócił w normalnym stanie - powiedział na jego temat selekcjoner naszej reprezentacji w rozmowie z "Super Expressem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że kontuzja to nie jedyny problem siatkarza. Leon w ostatnim czasie za pośrednictwem mediów społecznościowych opublikował oświadczenie. Wyznał w nim, że pod jego profil podszywają się oszuści.
- Jeżeli ktoś otrzymuje dziwne wiadomości z konta podobnego do mojego: to nie ja. Zgłaszajcie ten profil - napisał Leon na Instagramie, dołączając do tego zrzut ekranu z przykładową wiadomością od oszustów.
Osoby, które zdecydowały się na próbę oszustwa, próbują wyłudzić od obserwujących siatkarze kryptowaluty. Tłumaczą się, że obecnie pracują nad dobrze rokującym programem komputerowym.
Tym samym Leon obecnie musi zarówno skupiać się na rywalizacji w finale Serie A, gdzie jego Sir Susa Vim Perugia potrzebuje jednej wygranej z Vero Volley Monzą do końcowego triumfu, jak i na problemach z oszustami. Obecny sezon dla 30-latka jest ostatnim we Włoszech, bo po jego zakończeniu po raz pierwszy w karierze trafi do PlusLigi, zasilając barwy Bogdanka LUK-u Lublin.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.