"Wszyscy mamy wirusa, na na na na!" Tak śpiewali Brytyjczycy na wakacjach w hiszpańskim Benidorm, kiedy policja próbowała przekonać ich do powrotu do budynku. Grupa około 50 osób wyległa przed hotel, gdzie urządziła sobie piknik, kompletnie ignorując zalecenia hiszpańskich władz dotyczące przeciwdziałaniu rozprzestrzeniania się wirusa.
Hiszpania. Turyści kpią z koronawirusa
Turyści drwili z policji i obrzucili oficerów obelgami, zanim łaskawie wrócili do hotelu. W tle słychać było syreny, kiedy hiszpańscy policjanci zaganiali tłum do budynku. Nagranie wzbudziło pogardę i zażenowanie w mediach społecznościowych.
Dlaczego robimy z siebie takich głupców za granicą? Zachowują się, jakby zostawili mózgi w swoich walizkach - komentują zdegustowani Brytyjczycy.
Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Jerzy Owsiak zdradza, jak długo działa maseczka
Niektórzy turyści udowadniają, że koronawirus nie stanowi żadnego zagrożenia. Na innych nagraniach udostępnianych w mediach społecznościowych widać wesołych Brytyjczyków pchający wózki pełne piwa. Inni próbują wymknąć się patrolowi hiszpańskiej policji.
To tylko grypa, którą trzeba przejść. Strzel sobie piwo, miłego dnia, ciao - radził dziennikarzowi zrelaksowany turysta.
Hiszpania zmaga się z drugą co do wielkości epidemią w Europie. Odnotowano już 292 zgony i ponad 7,8 tys. przypadków zakażenia koronawirusem. W sobotę premier Pedro Sánchez ogłosił stan wyjątkowy. Policja krąży po ulicach, nawołując przez megafony, by pozostać w domach. Za nieprzestrzeganie nakazów przewidziano grzywny sięgające 25 tys. euro, czyli około120 tys. zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.