Festiwal okazał się kompletną klapą. Jak donosi Daily Mail, niektóre osoby zapłaciły nawet 1000 funtów za stolik. Mimo to, głównie stały w ogromnych kolejkach. Z relacji imprezowiczów wynika, że odsyłano ich od jednej do drugiej. Obsługa nie radziła sobie zbyt dobrze i w efekcie panował wielki chaos.
Na teren imprezy można było wejść od 18. Z relacji wielu oczekujących wynika, że realny czas oczekiwania na dostanie się tam to minimum 2 godziny. Niestety, po wejściu nie było wiele lepiej. Jedna z uczestniczek (zapłaciła 600 funtów za wejście) narzekała na to, że dostała tylko jednego drinka i talerz przystawek na 20 osób. Inna osoba z kolei zauważa problem z dostarczaniem jedzenia do stolików.
Sytuacja okazała się na tyle dramatyczna, że festiwal przerwano. Czterodniową imprezę skrócono do zaledwie jednego dnia. Na szczęście obiecano zwrot za bilety. Wygląda na to, że to jedyny plus tego brytyjskiego Octoberfestu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.