W Las Vegas antyterrorystyczna jednostka FBI aresztowała trzech mężczyzn, którzy mieli posiadać koktajle Mołotowa oraz przygotowywać się do zamachów terrorystycznych mających wywołać chaos w społeczeństwie. Zatrzymani są członkami nowej i dość enigmatycznej grupy łączącej skrajnie prawicowe idee z anarchizmem.
Mężczyźni w wieku 40, 35 i 23 lat mieli podsycać agresywne zachowania demonstrantów. Według służb jeździli po kraju w trakcie trwających od ponad tygodnia protestów po śmierci George'a Floyda. Na pochody podejrzani przychodzili z karabinami, mieli też w planach rozdawanie koktajli Mołotowa osobom z tłumu.
Byli to brutalni prowokatorzy, którzy przejmowali toczące się pokojowo protesty w całym kraju, wykorzystując realne i uzasadnione oburzenie po śmierci Floyda, dla własnych radykalnych celów - mówił zajmujący się sprawą prokurator Nicholas Trutanich.
Czytaj także:
Wojna domowa w USA?
Najważniejszym elementem oskarżenia jest plan wysadzenia elektrowni, co miałoby odciągnąć uwagę władz w momencie, gdy spiskowcy zaczynaliby zamieszki w innym punkcie miasta. W trakcie prowadzonych ze sobą rozmów przez Internet oskarżeni wyrażali chęć zaprowadzenia chaosu w kraju i doprowadzenia do "nowej wojny secesyjnej". Za wszystkie te czyny grozi im do 30 lat więzienia.
Co ciekawe, zatrzymani należą do działającego głównie w sieci ruchu boogaloo. Jak donosi "Business Insider", wykorzystywali rozruchy związane ze sprzeciwem przeciwko rasizmowi amerykańskiej policji, chociaż boogaloo zrzesza przede wszystkim białych mężczyzn, zafascynowanych bronią i ideą anarcho-kapitalizmu, czyli całkowitym zniesieniem władzy państwowej w połączeniu z wolnym rynkiem
Nazwa ruchu, jest nawiązaniem do tytułu filmu z lat 80.: "Breakdance 2", który w angielskim podtytule zawiera słowo boogaloo, po polsku tłumaczone jako "wariactwo". W internetowym slangu stało się ono synonimem zamieszek. Jak twierdzi FBI na swoich forach członkowie często używają symboliki neonazistowskiej, choć niektórzy członkowie ruchu identyfikują się również z lewicowymi poglądami, a łączącym ich celem jest wywołanie fali przemocy.
Członkowie internetowej grupy stali się aktywni po rozpoczęciu protestów w Minneapolis. Zaczęli w różnych miastach kraju dążyć do podsycenia agresywnych nastrojów wśród czarnych osób. Chcą doprowadzić do zaostrzenia się konfliktu rasowego w USA i odpowiedzi białych - informuje Instytut Network Contagion Research.
Zobacz także: Kryzys w USA. Masowe protesty po śmierci George'a Floyda
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.