Skandaliczna sytuacja miała mieć miejsce po meczu hokeja w kanadyjskim Endmonton. W spotkaniu rozgrywanym w ramach ligi NHL mierzyły się zespoły Edmonton Oilers oraz Washington Capitals. Na trybunach można było dostrzec ukraińskie flagi i symbole.
Atak po meczu. Winni Rosjanie?
Ukraińska społeczność, która była widziana z barwami swojego kraju, miała zostać po sportowym wydarzeniu pobita i skopana przez rosyjskojęzycznych mężczyzn.
O ataku powiadomiono policję, która interweniowała również na miejscu. W zeznaniach zaznaczono, że agresorzy mówili po rosyjsku. Nikogo jednak do tej pory nie zatrzymano.
Mundurowi spisali jedną osobę. Po chwili zwolnili ją bez postawienia zarzutów.
Mecz od samego początku miał polityczny wydźwięk. Za każdym razem, gdy przy krążku znalazł się Aleksandr Owieczkin, czołowy napastnik ligi i zwolennik Władimira Putina, z trybun było słychać głośne gwizdy.
Przed spotkaniem wybrzmiał hymn Ukrainy. Odegrano go w ramach solidarności z naszymi wschodnimi sąsiadami. Jak podaje "Interia", Aleksandra Chyczij, przedstawicielka lokalnej społeczności ukraińskiej, domaga się wszczęcia śledztwa w sprawie ataku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.