Temat ciężkiej pracy koni i ich traktowania przez fiakrów nad Morskim Okiem wraca w przestrzeni publicznej regularnie. Za każdym razem, po głośnych protestach przeciwników i równie donośnych głosach zwolenników konnego transportu, sprawa jest odkładana na później.
Zdaje się, że materiał wideo nagrany podczas majówki może spowodować, że sprawą zajmą się wreszcie politycy. Pole do dyskusji widzi nowo wybrany starosta tatrzański.
Musimy oczywiście wsłuchiwać się w różne głosy, musimy rozmawiać ze specjalistami, aby transport był bezpieczny. Z dużym dystansem odbieram deklaracje wszelkiego rodzaju firm, które chciałyby na tę atrakcyjną trasę wejść ze swoim elektrycznym transportem - tłumaczy Andrzej Skupień, cytowany przez Tygodnik Podhalański.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Starosta chce rozmawiać
Nowo wybrany starosta powiedział też, że ma zamian porozmawiać na ten temat z Minister klimatu i środowiska Pauliną Hennig-Kloską. Jednocześnie chciałby zorganizować spotkanie, na którym mogliby wypowiedzieć się wszyscy zainteresowani.
Zobacz również: Już nie będzie koni nad Morskim Okiem? Oto co chcą zrobić teraz
Moim zdaniem potrzebny jest swego rodzaju okrągły stół w tej sprawie, aby wszystkie strony miały możliwość wypowiedzenia się. Moje stanowisko jest takie, że transport konny jest elementem tradycji, na nim opiera się byt wielu rodzin, ale także, o czym trzeba pamiętać, istnieje dzięki temu wiele gospodarstw rolnych - dodał Skupień
Polityk dodał, że według niego fiakier zachował się w stosunku do leżącego konia, jak należy. Broni górali pracujących nad Morskim Okiem i zwraca uwagę, że to element tatrzańskiej kultury.
To istotny element kulturowy, krajobrazowy. Proszę zobaczyć, jak wyglądają wszelkiego rodzaju uroczystości, wesela. Biorąc to pod uwagę uważam, że transport konny powinien zostać z troską o dobrostan koni, które są pod opieką specjalistów - tłumaczy starosta Andrzej Skupień.
Bartłomiej Nowak, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.