Alaksandr Łukaszenka we wtorek 26 marca pojawił się w jednostce batalionu czołgów, stacjonującej w pobliżu miasta Oszmiana przy granicy białorusko-litewskiej. Jak podają białoruskie media, jest to niezapowiedziana inspekcja.
- Powiem publicznie. Nikt nie będzie się z nikim patyczkować. Każde naruszenie granicy winno spotkać się z reakcją, strzelać, by zabić - powiedział, cytowany przez kanał jego służb prasowych na Telegramie, Puł Pierwogo.
Ponadto Łukaszenka rozważał hipotetyczne zdobycie przez sąsiadów korytarza suwalskiego. W rozmowie z dowódcą oddziału padły szokujące słowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Powinniśmy dokładnie wiedzieć, czego oni chcą. A ile oni ciągle kłapią o tym korytarzu suwalskim? Ile kilometrów jest do Rosji, do obwodu kaliningradzkiego, od naszych granic? - pytał dowódcę oddziału. W odpowiedzi usłyszał, że w linii prostej 42 km, a wzdłuż granicy około 90 kilometrów.
To tyle co nic. Niepotrzebnie się tak zachowują. W tym momencie będziesz musiał stawić czoła krajom bałtyckim. I część Polski jeszcze łapiesz, tak? To jest zaplanowane i jesteś pewien, że wzdłuż frontu utrzymasz ten obszar swoimi wojskami? - dopytywał wojskowego.
Czytaj także: Szokujące słowa Łukaszenki. Wspomniał o Białymstoku
Dowódca oddziału stwierdził, że wszelkie działania są zaplanowane. Podkreślił pełną gotowość wojskowych i personelu. Dodał również, że żołnierze wychodzą poza obszar ćwiczeń.
Istnieją dokumenty planowania wojskowego, zaplanowane są wszystkie działania. Opracowane są kwestie gotowości bojowej, przygotowywane są kadry. Uwzględniono to, co wynika z pańskich instrukcji. Teraz to jest już realizowane, na mocy rozporządzenia ministra obrony, w ramach przygotowania rejonów umocnionych. Wychodzimy nie tylko w rejony, gdzie prowadzone są działania poligonowe i ćwiczenia - wychodzimy również w teren. Tak jak teraz, żeby personel i oficerowie znali teren, znali drogi, wiedzieli, gdzie, jak, co. I żeby mogli podejmować decyzje w terenie i byli gotowi do realnych działań - mówił wojskowy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.