Nietypową historią podzielił się w sieci jeden z użytkowników platformy "Reddit". Internauci nie mogli uwierzyć, że taka sytuacja miała w ogóle miejsce. Mężczyzna wysłał szefowi wiadomość, po czym został zwolniony.
Ledwo co dostał nową pracę, a już został zwolniony. Mężczyzna poszedł na rozmowę o pracę, która zakończyła się sukcesem. Zapomniał jednak zapytać o pensję. Szczęśliwy, po powrocie do domu postanowił wysłać do szefa wiadomość z pytaniem o wypłatę.
Zadał to pytanie szefowi. Od razu został zwolniony
Udało mu się zdenerwować szefa, zadając niewinne pytanie o pensję. Chciał wiedzieć, jak często będzie dostawał pieniądze.
Oh, zapomniałem zapytać. Jak często pracownicy dostają pensję? - brzmiała wiadomość. Szef odpowiedział: - Co dwa tygodnie.
Później było już tylko gorzej. Mężczyzna dopytał tylko, w jakim terminie może spodziewać się pierwszej wypłaty. Szef odpowiedział: - Zmieniłem zdanie, zatrudnię kogoś, czyim pragnieniem jest współpraca z firmą. Nie martw się dzisiejszą zmianą o 15:00, nie musisz przychodzić - odpisał rozdrażniony przełożony.
Przepraszam, ale nie rozumiem. Chcę pracować w tej firmie. Wiedza o wypłacie jest dla mnie istotna, by odpowiednio zaplanować budżet na domowe wydatki - odpowiedział zdziwiony pracownik.
Odpowiedź szefa wprawiła mężczyznę w osłupienie. Otrzymał od niego wiadomość: - Szukam osoby, która chce pracować z prądem, ze środowiskiem. Nie szukam kandydatów, dla których priorytetem jest tylko płaca - czytamy. Nie pomogły prośby i przekonywania niedoszłego pracownika:
Moim priorytetem jest pomaganie dzieciom w nauce. Nie mogę tego robić dobrze, jeśli nie mam pieniędzy na benzynę, jedzenie czy schronienie. Pytałem tylko o wynagrodzenie, ponieważ byłem tak zdenerwowany podczas rozmowy kwalifikacyjnej, że zapomniałem, przypomniała mi o tym żona.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.