Tanio zjeść nad morzem można, trzeba tylko wiedzieć jak i gdzie. Wystarczy stosować się do pięciu zasad i nie łapać się na tanie chwyty - pisze portal WP Finanse. Po pierwsze zapomnijcie o "lokalnych przysmakach". Jeśli chce się zaoszczędzić, rybkę lepiej sobie podarować. Po pierwsze tę faktycznie przyniesioną prosto z kutra trudno trafić. Zwykle dostarczają je przetwórnie nierzadko oddalone od morskiego brzegu. Mimo tego cena ryby nad morzem jest wyższa, bo jest popyt.
Poza tym ryba nawet ta z marketu do najtańszych nie należy. Filet z dorsza kosztuje w detalu w dyskoncie ok. 40 złotych za kilogram. Pierś z kurczaka kosztuje w promocji nawet kilka złotych, ale powiedzmy, że jakieś 13 złotych za kilo to normalna cena.
Drożyzna nad Bałtykiem. Cena świeżej ryby może zwalić z nóg
Nie oznacza to, że dobrej ryby nie serwuje się nad Bałtykiem. Owszem, część restauracji stawia sobie to za punkt honoru. Jeśli więc na rybę to zamiast do masowej smażalni lepiej wybrać lepszy lokal. Ale wówczas trzeba zapłacić. To też kwestia dostępności produktu. Jak sprawdził portal WP Finanse, ryba nie może być tania, bo jest jej mało. To dlatego za smażonego fileta z ryby płaci się małą fortunę. Baza tego posiłku jest 3 razy droższa niż w przypadku wspomnianego kurczaka.
Ważna jest również strategia i umiejętność obserwacji. Zamiast wchodzić do miejsc obleganych przez turystów warto zaufać lokalsom. Osoby mieszkające nad morzem najlepiej wiedzą, gdzie kupuje się dobre produkty nie przepłacając. Mała, niepozorna restauracja, sklepik w bocznej ulicy, czy wędzarenka "u pani Krysi" to miejsca, o które powinno się pytać.
Raczej nie znajdzie się ich na głównym deptaku. Ten w miejscowościach turystycznych to zwykle najdroższe miejsce na posiłek. Warto więc zejść z głównych arterii i poszukać miejsc nieco na uboczu. A jeśli już o strategii mowa, to w oszczędzaniu ma ona kluczowe znaczenie. Wybierając się na wakacje z programem przyoszczędzenia trzeba przewidywać. By nie kupować drogiej butelki z wodą, wziąć własną.
Przekąski czy nawet zabawki plażowe, kremy z filtrem albo chusteczki to coś, co lepiej kupić w normalnym sklepie, a nie tuż przy plaży za trzykrotnie wyższą cenę.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie