Lustracją zajmie się Instytut Pamięci Narodowej. W ciągu 7 dni szefowie poszczególnych urzędów Służby Cywilnej mają przekazać do Instytutu listy wszystkich pracowników, urodzonych przed 1 sierpnia 1972 roku.
Rusza lustracja
Wszyscy urzędnicy w wieku 51 i więcej lat mają 30 dni, aby złożyć oświadczenia lustracyjne. Jeżeli tego nie zrobią, mogą stracić pracę 15 dni po upływie tego terminu. Zostaną zwolnieni również w przypadku, jeżeli IPN potwierdzi ich współpracę ze służbami PRL.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
IPN ma 5 miesięcy na sprawdzenie tych danych. Instytut podkreśla, że jeśli okaże się, że urzędnik pracował w służbach PRL-u, nie tylko straci pracę, ale też będzie miał zakaz zatrudnienia w administracji.
Czytaj także: Skarbiec innowacji. W szwajcarskim biurze P&G powstają rzeczy, które zmieniają nasze codzienne życie
3 tys. osób przyznały się do współpracy
Lustracja ma objąć około 40 tys. osób. Oznacza to, że oświadczenie lustracyjne musi złożyć co trzeci urzędnik Służby Cywilnej. IPN wylicza, że 3 tysiące osób złożyły oświadczenia, w których przyznały się do współpracy. Jednak nie wiadomo, czy wciąż pracują w urzędach.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o Służbie Cywilnej, w korpusie służby cywilnej oraz w urzędach państwowych nie mogą pracować osoby, które w okresie od 22 lipca 1944 roku do 31 lipca 1990 roku pełniły służbę i pracowały w organach bezpieczeństwa państwa lub były współpracownikami tych organów w rozumieniu przepisów tzw. ustawy lustracyjnej.
Czytaj także: Nie daj się nabrać. Tak objawia się groźny nowotwór
Opozycja i eksperci krytyczni
Według polityków opozycji ta ustawa to powtórna dekomunizacja, a rząd może w ten sposób pozbyć się doświadczonych urzędników. Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek w maju br. zaznaczał, że zwalnianie pracowników nastąpi bez przyznania im prawa do odwołania się do sądu ani prawa do indywidualnej ich oceny w okresie państwa komunistycznego.
Ponadto nowe przepisy nie oceniają prawdziwości oświadczeń, ale stan archiwów państwa nt. obywateli.