Jakub Artych,Łukasz Maziewski| 
aktualizacja 

Wybuch w szkole strażackiej w Poznaniu. Mamy nieoficjalne informacje

268

Dziewięć osób zostało rannych w wybuchu w Szkole Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. Do eksplozji doszło podczas zajęć. Nieoficjalnie, jak mówi rozmówca o2.pl ze Straży Pożarnej, mogło dojść do błędu wykładowcy.

Wybuch w szkole strażackiej w Poznaniu. Mamy nieoficjalne informacje
Zdjęcie zrobione tuż po wybuchu w szkole strażaków w Poznaniu (Straż pożarna)

W poniedziałek 13 maja podczas zajęć dydaktycznych z fizjochemii spalania i środków gaśniczych w poznańskiej Szkole Aspirantów PSP doszło do wybuchu.

Poszkodowanych zostało dziewięciu kadetów poznańskiej szkoły. Osiem osób z poparzeniami trafiło do szpitala.

Jak podkreślił rzecznik placówki w rozmowie z Wirtualną Polską, w urządzeniu, przy którym prowadzone były zajęcia, mógł być obecny olej. - To właśnie olej mógł wybuchnąć. Ale co dokładnie się wydarzyło, to jest przedmiotem badań - zaznaczył bryg. Rafał Wypych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gosiewska kontra Straż Marszałkowska. Ukarana posłanka PiS grozi marszałkowi Hołowni

Co było przyczyną wybuchu? Mamy nowe informacje

Oficjalnie, powodem wybuchu ma być awaria maszyny do oznaczania temperatury zapłonu. Nieoficjalnie, jak mówi rozmówca o2.pl ze straży pożarnej, mogło dojść do błędu wykładowcy.

Jak dowiaduje się o2.pl, najprawdopodobniej doszło do wybuchu oleju podczas ćwiczeń z użyciem wody. Mają one na celu - mówiąc w największym skrócie - wyjaśnienie przyszłym strażakom, dlaczego paliw płynnych nie gasi się wodą. 

Olej jako taki nie wybucha. W kontakcie z rozgrzanym olejem mała ilość wody po prostu wyparuje. Większa może się skumulować pod powierzchnią paliwa i wtedy dochodzi do tzw. wykipienia. Tak, jak miało to miejsce podczas pożaru rafinerii w Czechowicach-Dziedzicach, do którego doszło w czerwcu 1971 r. Strażacy polewali płonący zbiornik ropy naftowej wodą, która w końcu rozerwała zbiornik podczas wyrzutu.

Tyle że w przypadku wypadku ze Szkoły Aspirantów nie wiadomo, jakiego oleju użyto do ćwiczeń. Nasz rozmówca przypomina jednak, że przez wiele lat kształciły się w szkole kolejne zastępy strażaków i zajęcia były bezpieczne. Tym razem doszło do wypadku. Albo więc nie dopilnował czegoś prowadzący zajęcia, albo np. przesadzono z ilością wody. Gdyby jednak siła wybuchu była większa, poparzeniu uległaby większa liczba kadetów niż dziewięciu.

W placówce przy ulicy Czechosłowackiej 26 w Poznaniu pracują policyjne służby pod nadzorem prokuratora. Zajęcia są prowadzone w normalnym toku. Pomieszczenie, w którym doszło do wybuchu, zostało wyłączone.

Łukasz Maziewski i Jakub Artych są dziennikarzami o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić