Sędzia się nie cacka. Harry musi się tłumaczyć

18

Książę Harry ma na głowie trzy procesy z trzema różnymi medialnymi wydawcami. Czy idą po jego myśli? Nie bardzo. W jednej z tych spraw padł temat "tajemniczej umowy". Sędzia przytomnie zareagował.

Sędzia się nie cacka. Harry musi się tłumaczyć
Książę Harry procesuje się z News Group Newspapers (Getty Images, Max Mumby/Indigo)

Na świecie jest już coraz mniej gazet czy portali, które nie mają na pieńku z księciem Harrym. Szczególnie zaciętą walkę Sussex prowadzi z brytyjskimi tabloidami - "Daily Mail" i "The Sun". W sprawie przeciwko temu drugiemu tabloidowi, a konkretnie jego wydawcy News Group Newspapers (NGN), Harry i jego prawnicy składali ostatnio zeznania.

Jak pisaliśmy, syn króla przedstawił dokumenty, z których wynika, że William otrzymał pieniądze za ugodę z firmą Ruperta Murdocha, znanego multimilionera i właściciela wydawnictw. Według księcia Pałac Buckingham dogadał się z firmą milionera i sprawa rzekomego podsłuchiwania członków rodziny królewskiej zakończyła się po prostu przeprosinami. I tu pojawia się problem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Koronacja króla Karola. Kogo na niej zabraknie?

"Daily Mail" cytuje wypowiedzi sędziego Timothy'ego Milesa Fancourta, który ma zdecydować, co dalej z tym procesem. Sir Fancourt przyznał wprost, że widzi w tej sprawie "pewne nieścisłości". O co chodzi?

- Co mnie martwi, to faktyczne nieścisłości w obecnie prowadzonej sprawie, w której książę Sussex miał przed 2019 r. nie mieć wiedzy o danych wydarzeniach, stąd nie mógł wnieść pozwu wcześniej, a z drugiej strony proponują państwo poprawkę, zgodnie z którą w 2012 r. zawarto tajną umowę, której był świadomy - powiedział w sądzie Fancourt.

Faktycznie, można się pogubić. Z najnowszych doniesień wynikałoby, że Harry wiedział o umowie z imperium Murdocha, więc w teorii lata temu mógł zacząć wojować z wydawcą "The Sun", a nie - jak twierdził jeszcze przed kilkoma dniami - nie złożył pozwu, bo nie wiedział o sprawie podsłuchów.

David Sherborne, prawnik Harry'ego, próbował wyjaśniać, że gdyby Harry w 2012 r. wniósł sprawę do sądu, wyglądałoby to znacznie inaczej. Sędzia jednak nie ustępował i punktował, że dziś złożony pozew zawiera sprzeczności. Fancourt ma w najbliższym czasie zdecydować, czy w ogóle proces Harry vs. NGN ruszy pełną parą.

Dodajmy, że mediowego giganta oskarżają o nielegalne zbieranie informacji (w tym posłuchy) m.in. piosenkarz Sir Elton John, aktorki Sadie Frost i Liz Hurley, a także Hugh Grant. Książę Harry twierdzi, że brytyjski tabloid zhakował jego pocztę głosową i zatrudnił prywatnych detektywów, którzy mieli śledzić jego i partnerki w latach 2000. "Guardian" donosi, że NGN miał dokonać 100 wpłat na konta współpracowników, którzy rzekomo polowali na księcia i hakowali go. Sussex domaga się 200 tys. funtów zadośćuczynienia.

Autor: MD
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić