Wojna zawsze prowadzi do ludzkich tragedii, bez żadnych wyjątków. Śmierć, bezpowrotne tracenie dobytku swojego życia, rozłąka, strach - są to niestety jej synonimy.
Okrucieństwo wojny w Ukrainie dotyka bardzo mocno przede wszystkim Ukraińców, lecz zarazem często cierpią również rodziny mobilizowanych na front rosyjskich żołnierzy - i to nawet w przypadkach, gdy wcześniej nie były przeciwne wojnie. Idealnym tego przykładem jest wideo kobiety, która przedstawia się jako Maria Iszkowa z Petersburga. Powiedziała, że jest żoną rosyjskiego żołnierza, który zginął podczas stacjonowania w najechanym obwodzie zaporoskim.
Czytaj więcej: Doradca Zełenskiego nie ukrywa. "Scenariusze pesymistyczne"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagranie trwa niemal 4 minuty, a w jego trakcie Maria opowiada historię swoją i swojego męża. Na początku zaznacza, że nie jest członkinią służb specjalnych Ukrainy, a realną osobą, która chce podzielić się swoją historią - zapewne dlatego, że w Rosji w takie wyznania mało kto wierzy.
Wspomniała, że jej mąż został zmobilizowany jesienią 2022 r. W trakcie walk został ranny, lecz po wyjściu ze szpitala w kwietniu 2023 r. ponownie wrócił na front. Maria przybyła do okupowanego Berdiańska, by wraz z mężem świętować wejście w Nowy Rok. Jednakże dzień przed planowanym spotkaniem dowiedziała się od innych żołnierzy, że jej mąż zginął.
Czytaj również: Zauważone w rosyjskiej bazie. Miały zmylić Ukraińców
Mąż Rosjanki zginął w Ukrainie. Wizyta na "nowych terytoriach" otworzyła jej oczy
To zdarzenie, a także rzeczywistość na podbitych terenach, którą mogła zobaczyć na własne oczy, skłoniła ją do nagrania tego filmu. W nim zaś bardzo krytycznie wypowiada się o wojnie oraz podejściu Rosjan do polityki i sytuacji w ich kraju. Ma to bowiem sprawiać, że Rosjanie giną właściwie bez powodu.
Nie interesowała mnie polityka, nie interesowało mnie to, co działo się w naszym państwie, nie interesowało mnie prawo – nie interesowało mnie nic innego jak tylko praca-dom, praca-dom, tak jak robi to nasz przeciętny obywatel. I tak straciłam najukochańszą osobę. A teraz się obudziłam. Właśnie dotarłam na te "nowe terytoria". Przyjechałam do męża do Berdiańska w obwodzie zaporoskim. I wiesz co, chcę ci powiedzieć, że ludzie żyjący tutaj tego nie potrzebują. Nikt tego nie potrzebuje. Nasi mężczyźni, nasi ukochani ludzie umierają po prostu bez powodu - powiedziała na nagraniu Maria.
Nagranie z tłumaczeniem na język angielski wrzucił we wpisie na platformie X (wcześniej Twitter) Anton Heraszczenko, były wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy. W poście dodał również swój krótki komentarz:
Dopiero utrata ukochanej osoby sprawiła, że zaczęła widzieć prawdziwy obraz. Jaka liczba strat wystarczyłaby, aby całe społeczeństwo rosyjskie zrozumiało tę samą prawdę?