Portal Fakt informuje o historii rodem z horroru. Makabryczne zdarzenia miało miejsce w Zdziechowicach na Podkarpaciu. Zamordowano tam 65-letnią kobietę, której ciało następnie rozczłonkowano i częściowo spalono w domowym piecu.
Czytaj także: Dramatyczny wypadek na kuligu. "Nie ma co karać ojca"
Zamordowana pochodziła z sąsiedniej miejscowości. Do Zdziechowic przyjeżdżała, aby odwiedzać swoich kolegów. Byli nimi samotnie mieszkający ojciec z synem. Tym razem jej wizyta zakończyła się tragedią, która rozegrała się najprawdopodobniej 9 stycznia. Od tamtego dnia nikt nie widział Jadwigi K. We wsi szybko rozeszła się plotka, że 65-latka nie żyje.
W związku z doniesieniami w Zdziechowicach pojawiła się policja. Funkcjonariusze postanowili przeszukać posesję. Niestety dokonali makabrycznego odkrycia. Znaleziono fragmenty ciała zamordowanej kobiety. Postanowiono zabezpieczyć również popiół z domowego pieca, gdyż najprawdopodobniej mężczyźni spalili w nim część zwłok.
Czytaj także: Nie będzie pieniędzy dla Kaczyńskiego. To decyzja rządu!
Nie wiadomo, dlaczego kobieta została zamordowana. Mieszkańcy wsi w rozmowie z Faktem podkreślają jednak, że w domu samotnych mężczyzn często dochodziło do awantur. Syn właściciela posesji został zatrzymany i usłyszał zarzuty ze strony prokuratury. Zarzuty otrzymał również jego kolega, który nie powiadomił organów ścigania o przestępstwie, mimo że o nim wiedział.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.