Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 
aktualizacja 

Ekskomunika dla posłanki? Ksiądz wyjaśnia. "Może zagrozić zbawieniu"

396

Ks. Artur Dyjak, proboszcz parafii w Potoku Wielkim (woj. lubelskie), zagroził ekskomuniką posłance Koalicji Obywatelskiej Marcie Wcisło. Czy rzeczywiście jakikolwiek poseł może zostać wykluczony ze wspólnoty kościelnej za swoje polityczne działania? - Człowiek odpowiedzialny często musi wybierać, a wybierać winien wartości najwyższe - mówi nam ks. prof. dr hab. Ryszard Sztychmiler, prezes Korpusu Adwokatów Kościelnych.

Ekskomunika dla posłanki? Ksiądz wyjaśnia. "Może zagrozić zbawieniu"
Ksiądz zagroził posłance PO ekskomuniką (Adobe Stock, Facebook, Marta Wcisło)

Afera wybuchła w ubiegły weekend. Podczas kazania w kościele ksiądz Artur Dyjak, proboszcz parafii w Potoku Wielkim, zagroził ekskomuniką Marcie Wcisło. Twierdził, że posłanka Platformy Obywatelskiej "wspierała wprowadzenie projektu o rozszerzeniu aborcji" i "wprowadzenie pigułki 'dzień po'". Jej pracę nazwał "demoralizacją, dewiacją i promowaniem kultury rozwiązłości". Nie spodobało mu się, że przyjęła komunię świętą podczas jednej z wcześniejszych mszy.

W rozmowie z naszym portalem Marta Wcisło przyznała, że słowa księdza bardzo ją zabolały. Jednocześnie wskazała, że jako katoliczka nie jest zwolenniczką aborcji. Napisała pisma do Diecezji Sandomierskiej z prośbą o reakcję.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zamach na Słowacji. Moment przylotu premiera Fico do szpitala

Czym jest ekskomunika i kiedy jest nakładana?

Ks. prof. dr hab. Ryszard Sztychmiler jest prezesem Korpusu Adwokatów Kościelnych. Jak mówi w rozmowie z o2.pl, ekskomunika jest nakładana automatycznie na osobę, która popełni ciężkie przewinienie.

Ekskomunika jest karą, którą otrzymuje wierny Kościoła katolickiego, gdy popełni jedno z najcięższych przestępstw w porządku prawa kanonicznego, gdy popełni czyn, którym sprzeciwia się prawu Bożemu i prawu kościelnemu. Praktycznie jest to atak na jedną z najważniejszych wartości dla człowieka i dla Kościoła. Może tu chodzić np. o znieważenie Eucharystii, bezprawne sprawowania sakramentów, naruszenie tajemnicy spowiedzi, dokonanie aborcji lub współdziałanie przy niej. W takich przypadkach nakładana jest kara ekskomuniki lub sprawca automatycznie wpada w nią - mówi ks. Sztychmiler w rozmowie z o2.pl.

Jak podkreśla, w kościele funkcjonują dwa rodzaje kar. Pierwszy z nich to kary "latae sentetiae", która spadają na człowieka automatycznie, wraz z popełnieniem czynu zagrożonego tą karą. Drugi rodzaj to kary "ferendae sentetiae", czyli kary nakładane przez przełożonego kościelnego lub sąd kościelny. W pierwszym przypadku nikt nie musi być nawet świadkiem popełnienia czynu zabronionego. Katolik, który jest świadom swoich obowiązków, powinien wiedzieć, że popełnienie danego czynu, np. aborcji, będzie skutkowało karą spadającą nań automatycznie. W drugim wymienionym przypadku rozpoczyna się proces.

Jeśli chodzi o drugi rodzaj wymierzanej kary, to każdy może dokonać zgłoszenia do przełożonego kościelnego lub sądu kościelnego, gdy wie, że dana osoba popełniła czyn zabroniony i zagrożony ekskomuniką, a usiłuje na przykład przystąpić do komunii świętej. Zarzut zostanie wówczas zbadany przy zachowaniu uprawnień podejrzanego czy oskarżonego. Ostatecznie sąd podejmie decyzję, która albo będzie albo wymierzeniem kary albo jej zadeklarowaniem albo uwolnieniem od zarzutu. Kara może być wymierzana albo deklarowana, gdy spadła już wcześniej na sprawcę czynu. Jest to wtedy potwierdzenie, że dana osoba została ukarana ekskomuniką i nie może się już jej wypierać - opisuje ks. Sztychmiler.

Sankcje, które są efektem nałożenia ekskomuniki, to zakaz udziału w czynnościach liturgicznych oraz przyjmowania sakramentów. Osoba podlegająca takiej karze nie może być chrzestnym, świadkiem bierzmowania i sakramentu małżeństwa, nie może pełnić urzędów i posług w Kościele. Duchowny podkreśla jednak, że z ekskomuniki można się uwolnić.

Kara ekskomuniki ma charakter poprawczy, czyli nakładana jest, aby skłonić sprawcę do poprawy życia. Jeżeli np. ktoś dostaje w sądzie świeckim 5 lat więzienia, to jest to kara odwetowa za popełniony czyn i sprawca musi odsiedzieć wyrok. Natomiast kara poprawcza obowiązuje do czasu poprawienia się i uzyskania zwolnienia z niej. Jeśli człowiek się zreflektuje i nawróci, przyzna, że zrobił coś bardzo złego, będzie za to szczerze żałował i obieca poprawę, to taka osoba może się zwrócić o uwolnienie od nałożonej kary - mówi nam prezes Korpusu Adwokatów Kościelnych.

Do niedawna o takie uwolnienie należało zwracać się tylko do biskupa lub jego delegata. Papież Franciszek postanowił, że można się zgłosić w tej sprawie do każdego kapłana-spowiednika. Podczas rozmowy, gdy przekona się on o szczerym nawróceniu, duchowny może zwolnić z kary ekskomuniki lub lub zamienić ją na inną, łagodniejszą karę np. finansowe wsparcie ubogich.

Popierają aborcję. Grozi im ekskomunika?

Ks. prof. dr hab. Ryszard Sztychmiler zaznacza, że prawo kościelne przewiduje karę ekskomuniki nie tylko dla głównego sprawcy czynu zabronionego, a także dla wspólników.

Jeżeli są to osoby, od których zależy dokonanie aborcji, osoba namawiająca do tego, jak partner czy matka, to jeśli aborcja została dokonana, one także podlegają karze ekskomuniki. Dotyczy to także lekarza i pielęgniarek asystujących przy aborcji. Chodzi tu o osoby, które się do aborcji przyczyniają - mówi nasz rozmówca.

Zapytaliśmy na koniec eksperta ds. prawa kanonicznego, czy poseł, który jest katolikiem, ale popiera liberalizację aborcji i wprowadzenie pigułki "dzień po", także może podlegać karze ekskomuniki. Odpowiedź jest jednoznaczna.

Skoro pyta pan o sytuację posła, to uważam, że poseł, który jest katolikiem, powinien wiedzieć, że obowiązuje go piąte przykazanie Boże "nie zabijaj", a także znać normy zawarte w Kodeksie prawa kanonicznego. Powinien się zastanowić, czy jako wrażliwy człowiek, a ponadto katolik, nie zagłosuje za ustawą zezwalającą na aborcję, czyli uśmiercanie niewinnych osób, których życie się rozpoczęło, ale jeszcze nienarodzonych. Czy z jakichkolwiek racji uzna, że zechce poprzeć czy ułatwić aborcję, poświęcając swoje pełne prawa w Kościele, godząc się na ich poważne ograniczenie, co może zagrozić także jego zbawieniu. Człowiek odpowiedzialny często musi wybierać, a wybierać winien wartości najwyższe - podsumowuje ks. Sztychmiler.

Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić