Madeleine McCann zaginęła 3 maja 2007 roku. Córka Kate i Gerry’ego McCann, małżeństwa brytyjskich lekarzy, do dziś nie została odnaleziona. Nie wiadomo również, kto odpowiada za zniknięcie dziewczynki oraz jaki spotkał ją los.
Madeleine McCann. Czy porwał ją Christian Brueckner?
Jak informuje portal Independent, niemieccy prokuratorzy podejrzewają o porwanie dziewczynki Christian Brueckner. Jednak mimo wysiłków śledczym do dziś nie udało się zdobyć na tyle silnych dowodów na winę 45-latka, by przedstawić mu akt oskarżenia, nie mówiąc o rozpoczęciu procesu sądowego.
Przeczytaj także: Media: W sprawie "polskiej Madeleine McCann" interweniowała policja
Teraz doszło do ujawnienia treści listu, który Christian Brueckner wysłał z więzienia. 45-latek odsiaduje obecnie karę za napaść seksualną oraz pobicie, których ofiarą padła turystka z Portugalii. Zacytowany przez media list był tylko jednym z całej serii wiadomości, jakie Brueckner wysłał w trakcie odbywania wyroku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Zaginięcie Madeleine McCann. Zorganizowano poszukiwania na szeroką skalę
Jak wynika z treści listu, to nie Christian Brueckner – a przynajmniej tak usiłuje wykazać sam 45-latek – dopuścił się porwania małej Brytyjki. Odsiadujący wyrok za napaść seksualną Brueckner wyrażał oburzenie faktem, że "cały świat" wierzy w jego winę. Podkreśla także, że nigdy nie dojdzie do procesu w tej sprawie, ponieważ nie istnieją dowody, by miał coś wspólnego ze skrzywdzeniem dziewczynki.
Nigdy nie uda wam się wyobrazić, jak to jest, kiedy cały świat wierzy, że jesteście mordercą dzieci, a tak nie jest. Już dawno temu usłyszałem, że prokuratura zamknie sprawę Maddie, bo nie znaleźli nawet skrawka dowodu. Nigdy nie dojdzie do procesu – cytuje treść listu brytyjski portal MailOnline.
Przeczytaj także: Zaginięcie Madeleine McCann. Emeryci znaleźli niepokojący "ołtarzyk"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.