Artur Boruc w wielkim stylu powrócił do Polski. Po 15 latach znów ubrał bluzę bramkarską Legii Warszawa i wydatnie pomógł swojemu klubowi zdobyć mistrzostwo Polski. Okazuje się jednak, że jeden z najlepszych bramkarzy w historii polskiej reprezentacji dba również o rozwój piłkarskiej młodzieży.
Zobacz także: Niepokojący wpis gwiazdy "Ekipy Najmana"
Wszystko zdradziła jego żona - Sara Mannei-Boruc. Na Instastory zamieściła ona wideo, na którym widać jak Artur Boruc wraz ze swoim synem Noah spędzają Majówkę na wspólnym treningu. Co prawda, można zauważyć, że jest to bardziej forma aktywnej zabawy, jednakże mały potomek wyraźnie jest zainteresowany piłką nożną.
Zobacz także: Żona Krychowiaka kusi fanów
Co ciekawe, wiele wskazuje na to, że Noah nie będzie miał okazji szlifować swoich umiejętności piłkarskich w Polsce. Sara Mannei-Boruc niedawno w wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN" zapowiedziała, że jeżeli tylko jej mąż zakończy przygodę z Legią Warszawa to cała rodzina przeprowadzi się do USA. Konkretnie mowa o Los Angeles.
Czy to oznacza, że Artur Boruc będzie starał się podpisać kontrakt w MLS? Bardzo wątpliwe. Bramkarz ma już 41 lat, więc jest w dość zaawansowanym wieku jak na profesjonalnego sportowca. Niemniej, jeżeli Noah będzie chciał pójść w ślady ojca i zamarzy mu się kariera piłkarza to w USA będzie to jak najbardziej możliwe, bowiem tamtejsze szkolenie młodzieży stoi na coraz lepszym poziomie.
Zobacz także: Artur Szpilka nauczył walki swoją narzeczoną
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.