*Michael Smith zawodowo badał pszczoły na Uniwersytecie Cornella. *Z konieczności miał z bzyczącymi bliski kontakt, ciężko mu było uniknąć ugryzień. Za którymś razem pszczoła dostała się pod ubranie i wbiła mu boleśnie swoje żądło. Fakt, że nie zabolało go aż tak, jakby się spodziewał zachęcił go do eksperymentu. Opowiedział o nim wówczas "National Geograpic", a niedawno przypomniał Business Insider.
Stając się królikiem doświadczalnym sporządził listę najbardziej bolących po ukłuciu miejsc. Żeby nie wywołać u siebie reakcji alergicznej i nie przypłacić wszystkiego własnym życiem, przez 5 miesięcy regularnie poddawał się żądleniu pszczół. Zawsze w ramię. Potem wykorzystał znajomy ból do skalibrowania skali.
Gdy Smith przystąpił już do właściwego badania, pozwolił pszczołom żądlić się 5 razy dziennie. Przykładał owada do różnych części ciała, czekał na wbicie żądła a po minucie oceniał natężenie bólu w skali od 1 do 10 - czytamy w Business Insider.
Po kilku tygodniach dniach miał gotową mapę z 25 miejscami na ciele. Najmniej bolały ugryzienia w skórę na głowie, w ramię oraz czubek środkowego palca stopy. Najbardziej bolesne okazały się użądlenie w penisa, górną wargę oraz nozdrze. Uczucie wbicia żądła w nos, ocenione jako 9/10 nazwał, "elektrycznym i pulsującym". Oczy pominął, bał się stracić wzrok.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.