Krystynę Pawłowicz zobaczyliśmy w zupełnie nowej odsłonie. Była posłanka ubrała elegancką czarną sukienkę. Do tego dobrała delikatną biżuterię. Trzeba przyznać, że rzadko mamy okazję widywać ją w takim stroju. Na dodatek, tak wystrojona Pawłowicz zjawiła się na czerwonym dywanie, obok znanych aktorów i aktorek, gwiazd i innych sław.
Sędzia wybrała się bowiem na premierę filmu "Śmierć Zygielbojma" w reżyserii Ryszarda Brylskiego, która odbyła się w Teatrze Narodowym.
Film opowiada historię Szmula Zygielbojma, członka polskiego rządu na uchodźstwie w Londynie. Zygielbojm w 1943 r. popełnił samobójstwo. Była to reakcja na obojętność "Zachodu" wobec tragedii Żydów w okupowanej Europie.
Po seansie Krystyna Pawłowicz skomentowała swoje wrażenia z wieczornej premiery. Jak stwierdziła, "Polacy pokazani zostali w filmie jako mało >>sympatyczni<< i raczej bez wyobraźni cierpienia". Na Twitterze podkreślała zaś, że na premierze była w imieniu prezes TK. Pawłowicz pokusiła się ponadto refleksją z samej gali.
Byłam na premierze filmu "Śmierć Zygielbojma" w Teatrze Narodowym. Dramatyczne losy bohatera wołającego świat o ratunek dla mordowanych w Polsce przez Niemców Żydów. "Występ" reż. Ryszarda Brylskiego już na wstępie zwarzył nastrój, skłócił widzów i odebrał pokazowi konieczną powagę - oceniła.
Gorąco na premierze filmu
Podczas premiery w Teatrze Narodowym nie obyło się wszak bez kontrowersji. Reżyser Ryszard Brylski zarzucił współproducentowi, że PFN opatrzył film na swojej stronie internetowej "kłamliwymi treściami, które w nim nie istnieją".
Przed wejściem na ekrany film "Śmierć Zygielbojma" został na stronie Polskiej Fundacji Narodowej, która współfinansowała jego produkcję, opatrzony kłamliwymi treściami, które w nim nie istnieją. Są one podszyte wyjątkową nonszalancją w traktowaniu historii i chęcią manipulowania prawdą - powiedział.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.