W nocy z niedzieli na poniedziałek zawaliła się hala namiotowa należąca do zlokalizowanej przy ul. Heleny Dziubińskiej w Lublinie. Zdaniem właścicielki stadniny, konstrukcja nie zawaliła się na skutek silnego wiatru, a przez celowe działanie człowieka. Świadczyć mają o tym poprzecinane pasy, które napinały namiot.
Ktoś przyszedł w nocy i z premedytacja poprzecinał 45 pasów napinających konstrukcje hali. Hala jest doszczętnie zniszczona… poprzerywana i pocięta ostrym narzędziem plandeka, banda otaczająca hale jest połamana, a słupy powyginane - czytamy na Facebooku.
Obiekt uszkodził dodatkowo ogrodzenie wybiegu, przez co konie wydostały się na zewnątrz. W ośrodku organizowane były nauki jazdy konnej czy półkolonie w siodle.
Policja bada sprawę
Funkcjonariusze policji przez długi czas pracowali na miejscu zabezpieczając wszystkie ślady oraz dokumentując zniszczenia. Wstępne straty zostały oszacowane na kwotę ok. 50 tys. złotych.
Właścicielka stajni w mediach społecznościowych także stara się rozwiązać sprawę włamania. Apeluje do wszystkich osób, które mają wiedzę na ten temat, lub mogą pomóc w ustaleniu sprawcy tego czynu o kontakt.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.