Nie milkną echa triumfu Tysona Fury'ego nad Deontayem Wilderem. Kilka dni temu brytyjski portal przypomniał historię Fury'ego i jego rodziny. Amber Fury, matka Tysona, była w ciąży w sumie czternaście razy. Tylko czworo dzieci przeżyło. Tysona też miał spotkać najgorszy los - w 1988 roku urodził się o trzy miesiące za wcześnie. Lekarze nie dawali mu szans, ale ten zaprzeczył diagnozie .
W piątek natomiast na bolesne wyznanie zdecydowała się małżonka Tysona Fury'ego - Paris. Na Instagramie poinformowała, że po kilku dniach świętowania powróciła z szóstką dzieci do domu w Morecambe. Tyson i Paris cieszą się liczną gromadką pociech, ale przechodzili też przez bardzo trudne chwile.
Już od najmłodszych lat wiedziałam, że chcę mieć dużą rodzinę - w końcu to jest wpisane w naszą historię, bo moja babcia miała ośmioro dzieci. Z każdym dzieckiem wzrastała moja pewność siebie jako mamy - przyznała Paris w mediach społecznościowych.
Zobacz również: Fatalna kontuzja boksera. Ten widok może przerazić
A później przeszła do najtrudniejszej części swojego wyznania.
Wiem, że ludzie z zewnątrz widzą naszą wielką rodzinę i zakładają, że nigdy nie mieliśmy problemów z posiadaniem dzieci. Chciałem opowiedzieć trochę o naszej historii, ponieważ nie zawsze była prosta. Niestety, straciliśmy dwoje dzieci, co było po prostu druzgocące dla nas obojga. Moje serce łączy się z każdym, kto również tak samo cierpiał. To coś, czego nigdy tak naprawdę nie przezwyciężę, ale miałem szczęście, że miałam Tysona i resztę mojej rodziny, którzy mnie wspierali - opisała.
Pod wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy z wyrazami wsparcia. Wielu podziękowało Paris za to wyznanie, twierdząc, że jest dla nich wielkim wsparciem i inspiracją.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.