"Dzień dobry TVN" jest programem nadawanym "na żywo". O wpadki zatem nietrudno. W przypadku takich formatów nie ma najmniejszych szans na jakieś cięcia czy poprawki.
Potknięcia przytrafiają się nawet najbardziej doświadczonym dziennikarzom. Coś na ten temat wie Marcin Prokop. On zebrał już niemały bagaż doświadczeń. Programy śniadaniowe prowadzi od wielu lat. Wraz z Dorotą Wellman zaczynał w TVP, by następnie przenieść się do TVN-u.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widzowie wręcz uwielbiają ten duet. Znakiem charakterystycznym Doroty i Marcina jest choćby to, że czasem nie szczędzą sobie złośliwości. Ich fani doceniają takie "dogryzanie" sobie, ale i poczucie humoru tej pary.
Marcin Prokop zaczął się tłumaczyć
Ostatnio Marcin Prokop musiał się tłumaczyć. Wszystko za sprawą wpadki, która przytrafiła mu się przy okazji zapowiadania rozmowy z trenerkami fitness na temat ćwiczeń na pośladki. Był ewidentnie rozochocony, co nie pomogło w uniknięciu potknięcia.
W trakcie przedstawiania rozmówczyń przekręcił nazwisko jednej z nich. Powinien powiedzieć "Budnicka", a z jego ust padło nazwisko "Rudnicka". Po tej pomyłce Prokop natychmiast zaczął się tłumaczyć.
Całą winę zwalił na produkcję, która źle zapisała nazwisko trenerki. - To źle mi napisali. Pani zobaczy, że to nie mój błąd - przekazał Prokop, wskazując na zapiski na kartce ze scenariuszem. Jakby tego było mało, zapewnił, że... znajdzie winnych. Zadeklarował poza tym, że poniosą oni konsekwencje tego potknięcia.
Będą zwolnieni - oznajmił żartobliwym tonem na antenie TVN.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.