Oszuści reklamują się w sieci, korzystając z wizerunku znanych polityków. Teraz w mediach społecznościowych krąży materiał z informacją, że "Polacy mogą kupować akcje Baltic Pipe". Na zdjęciu widać Mateusza Morawieckiego, Andrzeja Dudę i logo stacji informacyjnej Polsat News.
Czytaj także: Straciła ponad 3 mln zł odszkodowania. To wszystko przez zdjęcie, na którym rzuca choinką
Charakter grafiki ma sugerować, że internauta nie ma do czynienia z naciągaczami, a realną inwestycją. Przestępcy oferują prawdziwe krocie!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uwaga, Polacy! Każdy obywatel, który kupi tylko jedną akcję Baltic Pipe będzie miał zagwarantowane 17620 złotych miesięcznie do końca 2024 roku - informuje podejrzana grafika. "Minimalna kwota inwestycji" to 1200 złotych.
Jak działają oszuści?
Jak wygląda mechanizm oszustwa na inwestycję w Baltic Pipe? Ofiara, która wejdzie w link z reklamy zostanie przekierowana do formularza z możliwością "zakupu" akcji. Tak naprawdę to strona cyberprzestępców, naciągających nieświadomych internautów.
Nie będzie żadnych zysków z Baltic Pipe. Pieniędzy wpłaconych na fundusz inwestycyjny też nigdy nie zobaczymy. Co więcej, samo pozostawienie danych osobowych grozi nękaniem ze strony oszustów.
Kliknąłem w reklamę i podałem dane. Później oszuści żądali ode mnie wpłaty 1200 złotych. Mówili, że będę miał komornika. Sprawę zgłosiłem na policji - informuje nas jeden z Czytelników.
Sprawdziliśmy konto na Facebooku, które "reklamuje" fałszywą inwestycję. Nie ma tam żadnych zdjęć, znajomych i aktywności. Zostało stworzone najprawdopodobniej tylko po to, aby wyłudzać pieniądze.
Specjaliści podkreślają, żeby rozważnie dysponować swoimi środkami. Jeżeli inwestycja wygląda zbyt atrakcyjnie, najpewniej jest metodą działania oszustów.