Wskaźnik zakażeń koronawirusem w Szwecji jest ponad dwukrotnie wyższy niż w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Hiszpanii. W niektórych częściach kraju liczba nowych infekcji jest niemal taka sama jak w największych ogniskach wirusa w Europie. Ponadto, w przeciwieństwie do innych państw liczba zachorowań nie zaczęła jeszcze spadać.
Druga fala koronawirusa w Szwecji wciąż trwa
Po tym, jak śmiertelność w Szwecji spadła do minimalnego poziomu, znów drastycznie wzrosła. Dziś jest najwyższa spośród państw skandynawskich. Pomimo to Szwecja wciąż broni się przed całkowitą blokadą, jaka została wprowadzona w Europie.
W Szwecji zostały zamknięte teatry, biblioteki i sale koncertowe. W poniedziałek zamknięto także szkoły średnie w całym kraju. Żłobki i szkoły podstawowe pozostaną otwarte, ale sytuacja może jeszcze się zmienić. Restrykcje potrwają co najmniej do 6 stycznia. Premier Stefan Lofven ogłosił nowe ograniczenia w celu "spowolnienia rozprzestrzeniania się infekcji".
Nie chodź na siłownie, nie chodź do bibliotek, nie organizuj kolacji. Anuluj plany - zaapelował do obywateli premier.
Chociaż Szwecja wprowadza coraz bardziej restrykcyjne ograniczenia, wciąż nie ma planów na całkowity lockdown. Szwedzki rząd argumentuje, że ich strategia jest długofalowa, ponieważ łagodniejsze środki będą dłużej akceptowane przez społeczeństwo i mogą dać te same efekty.
Czytaj także: Koronawirus. Historyczna decyzja Królowej Elżbieta II
Oprócz zamknięcia szkół w Szwecji wprowadzono limit zgromadzeń do ośmiu osób. Sprzedaż alkoholu została wstrzymana po godzinie 22:00, a władze zalecają obywatelom ograniczenie przemieszczania się bez potrzeby i pozostawanie w swoich domach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.