18 lipca niedaleko miejscowości Mingajny doszło do tragicznego wypadku. Przy drodze leżał ranny 34-latek. Jak podaje Fakt.pl, do zdarzenia doszło tuż po godzinie 21:46.
Mężczyzna chciał pomóc rannemu zwierzęciu, ale potrącił go samochód
Podróżująca citroenem żona 34-letniego mężczyzny potrąciła przebiegającą przez jezdnie sarnę lub jelenia. W samochodzie znajdował się mąż kobiety i troje dzieci.
34-latek wysiadł z samochodu, żeby sprawdzić, co się stało ze zwierzęciem. Po chwili został potrącony przez 19-latkę, która kierowała samochodem.
Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu zdarzenia wynika, że kierująca osobowym golfem 19-latka potrąciła mężczyznę, który wyszedł z przydrożnego rowu na jezdnię - podaje Fakt.
Obrażenia mężczyzny były bardzo rozległe. Mimo reanimacji 34-latka nie udało się uratować.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że kierująca samochodem 19-latka była trzeźwa. Policja próbuje ustalić wszystkie okoliczności tego wypadku.
Zobacz także: Nie ustąpił pierwszeństwa. Kierowca z Olsztyna wjechał w motocyklistę
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.