Barbara Mularczyk-Potocka od najmłodszych lat marzyła o karierze aktorki. Chciała pójść w ślady ojca, który również był aktorem. W związku z tym uczęszczała do dziecięcej sekcji aktorskiej działającej przy teatrze Kalambur we Wrocławiu.
Ogromną popularność zagwarantował jej serial "Świat według Kiepskich". Była jeszcze nastolatką, gdy zaczynała grać u boku Andrzeja Grabowskiego, Krystyny Feldman czy też Ryszarda Kotysa.
Do obsady "Świata według Kiepskich" dołączyła po znalezieniu ogłoszenia w gazecie. - Poszukiwano dziewczynek elokwentnych, niebojących się kamery. A ja zawsze byłam gadatliwym, otwartym dzieckiem. Wspólnie z bratem i kuzynem często organizowaliśmy przedstawienia rodzinne, w ten sposób zbieraliśmy na czekoladę i różne łakocie - mówiła Mularczyk w rozmowie z magazynem "Tele Tydzień".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy zaczynała grać Mariolkę Kiepską, uczęszczała do sportowej szkoły podstawowej we Wrocławiu. Rówieśnicy mocno jej kibicowali.
Bardzo fajne było to, że wszyscy mi kibicowali, miałam zżytą drużynę, która mnie wspierała na każdym froncie, czy to sportowym, czy serialowym. W liceum poznawałam nowych ludzi i jakimś cudem znów trafiłam na fajnych. Nigdy nie doznałam żadnej krzywdy, internet nie był tak rozwinięty, jak teraz, więc nikt nie musiał tam nic pisać - dodała.
Barbara Mularczyk wprost. Tego bardzo żałuje
Barbara Mularczyk nie ukrywała, że ze smutkiem przyjęła decyzję o zakończeniu produkcji "Świata według Kiepskich". Jednego serialowa Mariolka bardzo mocno żałowała...
Bardzo żałuję, że nie zagrałam w ostatnim odcinku "Świata według Kiepskich". Zachorowałam na COVID-19 i nie mogłam pojawić się na planie. Robiłam dzień wcześniej milion testów, licząc, że jednak wynik będzie negatywny, ale na nic się to zdało. Miałam pecha i tyle - powiedziała Plejadzie.
A jak wygląda po latach? Spójrzcie na jej najnowsze zdjęcia:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.