W Stanach Zjednoczonych znów jest gorąco. Afroamerykanin Jacob Blake, który został postrzelony 7 razy w plecy w trakcie interwencji funkcjonariuszy w miejscowości Kenosha, leżącej 40 kilometrów od Milwaukee, stał się przedmiotem gorącej dyskusji wśród koszykarzy NBA. Wielu z nich ma dość i chce przedwczesnego zakończenia sezonu.
Od kilkunastu godzin trwa bojkot w NBA, który stanowczo popiera Marcin Gortat. Były koszykarz jest przekonany, że jest to idealny moment, aby zacząć protestować.
Oczywiście ich rozumiem, wspieram i jestem po tej samej stronie. Nie może być takiej sytuacji, jaka obecnie spotyka Afroamerykanów w Stanach. Zresztą nie tylko ich - przyznał Gortat w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Sytuacja Blake’a przypomina o śmierci czarnoskórego mężczyzny z rąk policji. Zabójstwo George’a Floyda doprowadziło do powstania ruchu Black Lives Matter, którego członkowie do tej pory protestują na całym świecie
Gortat nie jest fanem policji w Stanach Zjednoczonych. Podczas pobytu w USA dwukrotnie był wyciągany z samochodu przez funkcjonariuszy i nie było to dla niego przyjemne doświadczenie.
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.