Hoppus o swojej diagnozie i rozpoczęciu leczenia napisał 23 czerwca w mediach społecznościowych. Wyznał, że ma raka (nie podał szczegółów) i przez ostatnie trzy miesiące przechodził chemioterapię.
Jestem przerażony i jest to słabe, ale jednocześnie mam ogromne szczęście – jestem otoczony wspaniałymi lekarzami, rodziną i przyjaciółmi, którzy pomagają mi przez to wszystko przejść. Przede mną wciąż miesiące leczenia, ale staram się myśleć pozytywnie i mieć nadzieję. Nie mogę się doczekać, kiedy uwolnię się już od raka i zobaczę się z wami wszystkimi na koncertach. Kocham was – napisał muzyk.
Kilka dni później na Twitchu odbył się 45-minutowy stream z udziałem Hoppusa. Lider Blink-182 opowiadał o zmaganiu się z codziennością i efektami leczenia chemioterapii.
Jak się dzisiaj czuję? Czuję się znacznie lepiej niż wczoraj. Wczorajszy dzień był dla mnie piekielny – opowiadał fanom.
Hoppus zdradził, że wybrał się na spacer i zjadł porządne śniadanie, po którym nie chciało mu się wymiotować. Co w obecnej sytuacji jest dla niego wielkim sukcesem.
Kiedy ma lepszy dzień, ogląda filmy, chodzi na spacery, robi porządki w domu, spędza czas ze swoimi psami. Niestety ma też gorsze dni, gdy czuje się jak "zatruty, naelektryzowany zombie oparty o płot pod napięciem".
Chciałem pójść na mecz Dodgersów zeszłej nocy, ale nie mogę. Chcę spędzać czas z przyjaciółmi i iść do restauracji. Nie mogę. Moja liczba białych krwinek jest zbyt niska, abym mógł wyjść, więc utknąłem, próbując wyzdrowieć – mówił Hoppus, który mimo wszystko nie narzeka na swoją sytuację i wierzy, że chemioterapia pomoże mu pokonać raka.
Mark Hoppus założył zespół Blink w 1992 r. razem z gitarzystą Tomem DeLonge. Pierwszym perkusistą w kapeli był Scott Raynor, którego później zastąpił Travis Barker. W 1993 r. nagrali demo pt. "Buddha", a dwa lata później, już jako Blink-182, wydali debiutancki album "Cheshire Cat". Najnowsza płyta zespołu Hoppusa to "Nine" z 2019 r.
Prywatnie od 21 jest żonaty i ma 19-letniego syna.