Od rana na warszawskim Ursynowie niecodzienny widok. Służby miejskie posypują chodniki fusami z kawy. Taka ilość fusów pochodzi z ekspresów w urzędzie dzielnicy. Do akcji mają dołączyć się także okoliczne kawiarnie.
Podobny apel skierowany do okolicznych kawiarni wystosowały władze Krakowa.
Zainspirowani przez Lwowian podejmiemy się eksperymentalnie użycia fusów z kawy do zimowego utrzymania ścieżek i alejek w jednym z naszych parków. Prosimy wszystkie krakowskie kawiarnie, jeśli mają ochotę wziąć udział w tym eksperymencie, o kontakt z nami - pisze w poście na Facebooku Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie
Dyrektor ZZM Piotr Kempf poinformował w rozmowie autorem bloga o ekologii Green Projects, że projekt jest testem i do przechodnia będzie należała decyzja czy iść drogą posypaną piaskiem czy fusami z kawy.
Piotr Kempf jest też zdania, że taka ilość fusów z kawy w krakowskich parkach może stanowić nawóz dla roślin. Zapowiedział, że wiosną miasto miałoby sprawdzić, jak zimowe posypywanie chodników fusami wpłynęło na rosnące w sąsiedztwie rośliny.
Jest jeszcze jedna zaleta posypywania chodników fusami, otóż... fusy nie ranią łap naszych czworonogów.
Myślę, że będzie zadowolony ze wszystkiego, co nie będzie piaskiem - mówiła o swoim psie mieszkanka Warszawy, którą spotkał reporter RMF FM Michał Dobrołowicz
Inny mieszkaniec stolicy zwrócił uwagę na jeszcze inny pozytywny aspekt sypania na chodniki fusów.
Aromat! Będzie jeszcze ciekawiej!
Choć pomysł jest atrakcyjny, czas pokaże, co tak naprawdę jest wygodniejsze dla mieszkańców polskich miast- tradycyjny piasek i sól czy nowoczesne rozwiązanie w postaci fusów z kawy.