Jak podkreśla CBS News, najmłodszy z zatrzymanych w sprawie pobicia 70-latki ma tylko 11 lat, a pozostali 13, 14 oraz 18 lat. Pani Ren, mieszkanka San Francisco w Kalifornii, kilka dni temu wyszła z domu po raz pierwszy od ponad dwóch lat, czyli od wybuchu pandemii koronawirusa. Wyjście skończyło się jednak dla niej koszmarem.
Bandyci chcieli odebrać jej telefon, jednak seniorka odmówiła. Zdołała dobiec do windy, ale złodzieje ruszyli za nią. Przewrócili ją na ziemię i zaczęli kopać po głowie. Potem śledzili ofiarę po blokowych korytarzach i nadal ją bili.
Kiedy na miejsce przybyli funkcjonariusze policji, ofiara powiedziała im, że stała przed budynkiem, kiedy podeszło do niej czterech podejrzanych nastolatków. Z powodu bariery językowej, kobieta nie wiedziała, co mówią podejrzani. Kiedy 70-latka odwróciła się, by wejść do holu budynku, bandyci ruszyli w jej kierunku. Po pobiciu ukradli cenne rzeczy 70-latki. Kobieta została przewieziona do miejscowego szpitala z obrażeniami nie zagrażającymi życiu.
Brutalny atak na panią Ren był niepokojący - przekazała prokurator okręgowy Brooke Jenkins w komunikacie prasowym. - Ataki na bezbronne osoby są niedopuszczalne. Pociągniemy sprawców do odpowiedzialności i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby powstrzymać przemoc oraz przywrócić poczucie bezpieczeństwa - dodała.
Policja złapała nastolatków
Nagranie z osiedlowego monitoringu pozwoliło szybko zatrzymać sprawców. Teraz ujawniono ich szokująco młody wiek. Najstarszy z bandytów został oskarżony o znęcanie się nad starszymi, rozbój pierwszego stopnia, włamanie pierwszego stopnia i napaść z użyciem siły, która może spowodować poważne obrażenia ciała. Zarzuty nieletnich nie zostaną ogłoszone publicznie, ze względu na wiek podejrzanych.